O in vitro na spokojnie

Niezwykła książka wyjątkowej autorki.

Okładka ksiażki "In vitro. Bez strachu, bez ideologii"
Okładka ksiażki "In vitro. Bez strachu, bez ideologii"materiały prasowe

Posiadanie dziecka to jedno z najsilniejszych pragnień spajających dwoje kochających się ludzi. W dzisiejszych czasach jednak coraz więcej par ma problem z zajściem w ciążę. Wychodzi im naprzeciw nowoczesna medycyna i tutaj mogłoby się wydawać, że powinien nastąpić happy end. Niestety, decyzja o tym, jaką metodę wybrać, często jest nie tylko decyzją medyczną. O tym właśnie mówi książka Anny Krawczak "In vitro. Bez strachu, bez ideologii".

To pierwsza na polskim rynku pozycja podejmująca tematykę sztucznego zapłodnienia w tak wyważony sposób i w tak szerokim zakresie. Autorka rozprawia się z popularnymi i pokutującymi w naszym społeczeństwie mitami na temat in vitro. Analizuje samą metodę śledząc proces zapłodnienia od początku do końca, począwszy od dylematów moralnych, przez uregulowania prawne, po zagadnienia biotechniczne i etyczne. Krok po kroku wyjaśnia, jak przebiegają przygotowania do sztucznego zapłodnienia oraz, co się dzieje na każdym jego etapie z plemnikami, komórkami jajowymi i powstałymi zarodkami, zanim narodzi się z nich dziecko.

Nie unika odpowiedzi na trudne pytania, jak np. o granice ingerencji w ludzki zarodek. I nie twierdzi, że metoda in vitro jest jedyną, najlepszą. Wręcz przeciwnie, przygląda się naprotechnologii proponowanej obecnie przez ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła oraz popieranej przez Kościół, jako zgodnej z religijną doktryną. I wyraźnie podkreśla, że wybór między in vitro a naprotechnologią, czy każdą inną metodą prowadzącą do posiadania dziecka, jak np. adopcja, powinien być indywidualnym wyborem dwojga ludzi, którzy pragną potomstwa, a nie decyzją podejmowana pod wpływem społeczeństwa, kościoła, czy państwa.

Niestety, osoby decydujące się na zapłodnienie metodą in vitro muszą w Polsce zmierzyć się zarówno z własnymi przekonaniami, jak i opinią najbliższych, a także opinią publiczną i ograniczeniami, jakie narzuca nam polskie prawodawstwo. Po ostatnich decyzjach ministra zdrowia powróciła także dodatkowa, bardzo istotna bariera - finansowa.

Rozważania autorki poprzeplatane są bardzo osobistymi i niezwykle poruszającymi historiami osób, z którymi zetknęła się i prywatnie, i podczas swojej pracy społecznej w Stowarzyszeniu NASZ BOCIAN, w którym działa od lat. Znajdziemy w tej książce także opowieść samej Anny Krawczak o tym, jak długą musiała przebyć drogę, aby po raz drugi zostać matką - młodszego syna bowiem urodziła korzystając z metody in vitro. Była katoliczką z głęboko wierzącej rodziny, musiała przejść cały proces godzenia się na sztuczne zapłodnienie, którego nie akceptuje Kościół, a które było jej jedyną szansą na urodzenie dziecka. Opowiada nie tylko o swoich dylematach, ale i o przeżyciach męża oraz starszego syna. "Książka bezkompromisowa i gniewna, głęboko poruszająca, a przy tym niesłychanie rzetelna, bo autorka zna się na rzeczy jak chyba nikt inny w Polsce" - napisała o "In vitro. Bez strachu, bez ideologii" znana felietonistka Agnieszka Graff.

Jest to także ważna lektura dla wszystkich, którzy naprawdę chcą dowiedzieć się czegoś prawdziwego o in vitro.

Anna Krawczak - od 2008 roku członkini Stowarzyszenia na Rzecz Leczenia Niepłodności i Wspierania Adopcji Nasz Bocian, od 2011 do 2015 roku jego przewodniczącą. Członkini Rady Programowej Narodowego Leczenia Niepłodności 2013-2016 przy Ministerstwie Zdrowia, konsultantka wytycznych w leczeniu niepłodności Światowej Organizacji Zdrowia, członkini ESHRE i Fertility Europe. Prywatnie mama dwóch synów i żona Dariusza.

materiały prasowe
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas