Odcinek trzydziesty siódmy

Mały złośnik

Ostatnio Nasz Maluszek ma okres złoszczenia się. Nie wiem skąd to się wzięło i mam nadzieję, że szybko minie, bo nie podoba mi się taki złośnik.

Jak tylko jest coś nie po jego myśli, np. zamknę drzwi do sypialni, do której chce wejść, albo wkładam go do wózka i dłużej nie pozwalam chodzić po trawie, to zaczyna się płacz, złość, wymachiwanie nóżkami. Próbuje mu tłumaczyć, że nie wolno się tak złościć. Ale nie bardzo to pomaga :)

Czasami nawet te jego humory bawią mnie, ale nie daję po sobie tego poznać.

W końcu zaczął więcej jeść, do tej pory był z niego niejadek. Jest wysoki i szczplutki, taki się już urodził, ale martwiło mnie to, że taki z niego niejadek. Niepotrzebnie, bo w końcu Nasz Maluszek stwierdził, że jedzenie to nie taka zła sprawa. Zwłaszcza z talerza mamy czy taty :) Zaczął przybierać na wadze, zrobił się ciężki. Ciekawe co powie lekarka podczas najbliższej wizyty.

Z rozrzewnieniem oglądałam ostatnio jego zdjęcia z maja 2003 roku po powrocie ze szpitala. Jaki on był maleńki, bezbronny. Jego pierwsza kąpiel w domu, nieprzespane noce, pierwszy uśmiech. A teraz mimo, że przecież nadal jest malutki, to jednak porównując do tamtego czasu, to wielki chłop z niego i już taki samodzielny. Nie chcę, żeby czas tak szybko gonił, bo nim się oglądnę, pójdzie do przedszkola, potem szkoły, mam nadzieję na studia, i "wyfrunie ptaszek" z domu. Jednak zdaję sobie sprawę, że to nieuniknione... Taki już los nas Matek :)

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas