Orzeszki zamiast dymka

15 listopada to Światowy Dzień Rzucania Palenia. Pierwszy raz to niezwykłe święto obchodzono ponad 30 lat temu.

article cover
AFP

Jest lepiej, ale...

Nie pomogły zakazy palenia w pracy, w miejscach publicznych, na przystankach i podwyżki cen papierosów. Trudno w to uwierzyć, ale około 9-10 mln rodaków pali regularnie, od kilkunastu do 20 sztuk papierosów dziennie. Prawie 5 mln pali dłużej niż 20 lat. Chociaż statystyki pokazują spadek liczby palaczy (na początku lat 90 paliło 52 proc. mężczyzn i 45 proc kobiet, obecnie to około 39 i 19 proc.), wciąż nie ma powodów do entuzjazmu.

Ci, którzy na co dzień nie palą, dają się namówić - do kawy, do piwa czy po prostu - do towarzystwa, "bo wszyscy palą". Bo taki jest polski, zwyczaj. Zwyczaj, z którym stopniowo rozstają się mieszkańcy innych krajów. Co gorsza - okazuje się, że przykład idzie z góry. Szacuje się, że codziennie zaczyna palić około 500 nieletnich, a rocznie próbuje palenia około 180 tys. dzieci.

Komu najbardziej szkodzi?

Każdy wypalony papieros to 4 tys. różnych substancji chemicznych.Wiele z nich ma działanie toksyczne, mutagenne (uszkadza DNA), taratogenne (uszkadza płód) i kancerogenne (powodujące nowotwory).

W zadymionych pomieszczeniach bezwzględnie nie powinni przebywać najmłodsi, o czym zawsze powinni pamiętać ich rodzice. Co im grozi? "Tylko" nawracające zapalenia płuc, oskrzeli, górnych dróg oddechowych, oprócz tego - astma i przewlekłe zapalenie ucha środkowego, powodujące głuchotę.

Palenie tytoniu w ciąży jest ogromnym zagrożeniem dla prawidłowego rozwoju dziecka. Życiu płodu może zagrażać nawet niewydolności łożyska. Dzieci palaczek rodzą się natomiast o wiele mniejsze, aniżeli kobiet, które nigdy nie paliły lub w ciąży zerwały z nałogiem. Maluchy są nadpobudliwe, mają obniżoną odporność i alergie. Kobiety w ciąży powinny pamiętać o tym, że tak samo groźne jest przebywanie w pomieszczeniach, w których palą inne osoby. Może więc, planując dziecko, warto podjąć wspólną decyzję o rozstaniu z papierosami, przynajmniej na dziewięć miesięcy.

Dlaczego trudno przestać?

Nikotyna oddziałuje na wszystkie narządy. Najbardziej na ośrodkowy układ nerwowy. Tutaj, za pośrednictwem neuroprzekaźników m. in. noradrenaliny i serotoniny, powoduje poprawę nastroju - pobudzenie (płytkie zaciąganie) albo uspokojenie (głębokie zaciąganie). Oprócz fizycznego uzależnienia i kwestii "towarzyskich", palacze nie mogą pozbyć się swojego ulubionego nawyku - trzymania papierosa w dłoni. Stąd bierze się słynne "palę, bo nie mam co zrobić z rękami". Jak więc najskuteczniej rzucić?

Raz kozie śmierć!

Specjaliści są bezlitośni - ich zdaniem najlepsze efekty można osiągnąć, odstawiając papierosy nagle, z dnia na dzień. Stopniowe ograniczanie kończy się zwykle powrotem do palenia nałogowego. Ważne też, aby oczyścić i wywietrzyć mieszkanie i samochód, tak, by zapach palonego tytoniu nie pozostał w firankach, dywanie czy tapicerce. A potem - nie ma lekko! Wyrzucamy wszystkie popielniczki, paczki i paczuszki, przyczajone w domowych szafkach i innych zakamarkach. A ręce? Można je zająć pestkami ze słonecznika, dyni, orzeszkami czy... ołówkiem albo długopisem, przekładanym między palcami w czasie rozmowy telefonicznej.

Naprawdę warto się pomęczyć, tym bardziej, że organizm potrafi oczyścić się z toksyn nawet po ponad dwudziestu latach palenia.

W 1988 roku Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ustanowiła jeszcze jedno "antypapierosowe" święto - Światowy Dzień bez Tytoniu, obchodzony 31 maja. Jeśli więc teraz, w listopadzie czujesz, że masz zbyt słabą wolę, aby całkowicie zerwać z nałogiem, popracuj nad sobą, poszukaj motywacji...Wiosną na pewno dasz radę!

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas