Porwana przez seryjnego mordercę. Kara Robinson Chamberlain uciekła i pomogła schwytać przestępcę

Kara Robinson Chamberlain została uprowadzona przez seryjnego mordercę, gdy miała zaledwie 15 lat. Przyłożył jej do skroni broń, następnie obezwładnił i wrzucił do samochodu. Nastolatka zachowała trzeźwość umysłu i zdołała uciec przestępcy. Dziś ma 35 lat i pomaga osobom, które doświadczyły podobnych wydarzeń.

Richard Evonitz porwał Karę Robinson Chamberlain w 2002 roku
Richard Evonitz porwał Karę Robinson Chamberlain w 2002 rokuFacebook

Porwanie w biały dzień

Był 24 czerwca 2002 roku. Kara Robinson Chamberlain podlewała kwiaty na podwórku u przyjaciół. W pewnej chwili na podjazd wjechał samochód, a kierowca podał się za kolportera ulotek. Prawda była nieco inna. Richard Evonitz w rzeczywistości był seryjnym mordercą, a na swoim sumieniu miał już śmierć trzech nastolatek.

Mężczyzna od razu zaczął dopytywać Kary, czy jej rodzice są w domu. Gdy odparła, że to posiadłość przyjaciół i jest zupełnie sama, zaproponował, że w takim razie to jej zostawi kilka broszur. Zamiast tego z kieszeni wyjął broń, po czym obezwładnioną nastolatkę wciągnął do samochodu.

Plan ucieczki

Nastolatką nie zawładnął strach. Starała się racjonalnie myśleć i zapamiętywać wszystkie szczegóły, które pozwoliłyby jej jak najszybciej wrócić do domu. Kara dokładnie zapamiętała markę papierosów, które palił porywacz oraz to, że miał na sobie dżinsy, zapinaną na guziki koszulę i czapkę z daszkiem. Ponadto Kara liczyła zakręty, by mniej więcej wiedzieć, jak znaleźć drogę powrotną. Tuż przed końcem podróży porywacz skuł jej ręce kajdankami, a usta zakneblował.

Mimo to Kara zachowała zimną krew i robiła wszystko, by przeżyć. Na lodówce widniały nazwiska jego lekarza i dentysty, Kara postanowiła je zapamiętać. Poza tym wiedziała, że nie może rozgniewać porywacza. Uspokajała go i próbowała zdobyć jego zaufanie.

Kiedy chciał, by coś zjadła, spokojnie odpowiedziała, że nie ma ochoty, ale w zamian zapytała, czy może coś dla niego zrobić. Skończyło się na zamiataniu jego kuchni. Zdaniem śledczych ten rodzaj komunikacji uratował jej życie.

Porywacz się tego nie spodziewał, ale nastolatka cały czas obmyślała plan ucieczki. Gdy Richard Evonitz zasnął, Kara zdołała uwolnić rękę z kajdanek, a następnie rozwiązała więzy na nogach. Po cichu podeszła do drzwi i zaczęła uciekać. Jej koszmar w domu porywacza trwał 18 godzin.

Trzeźwość umysłu pozwoliła dziewczynce wydostać się z rąk seryjnego mordercy
Trzeźwość umysłu pozwoliła dziewczynce wydostać się z rąk seryjnego mordercy 123RF/PICSEL

Podbiegła do zaparkowanego samochodu i poprosiła kierowcę, by zawiózł ją na posterunek policji. Kara złożyła zeznania i na prośbę funkcjonariuszy zaprowadziła ich do mieszkania porywacza. Richarda Evonitza już tam jednak nie było. Policjanci w jego mieszkaniu znaleźli wycinki z gazet dotyczące niewyjaśnionych zabójstw trzech dziewczynek. Tym sposobem znaleziono sprawcę.

Porywacz został namierzony w Sarasocie. Pościg zakończył się, gdy przejechał po kolczatce. Richard Evonitz jednak nigdy nie stanął przed sądem. Zaraz po zatrzymaniu popełnił samobójstwo.

Porwana wspiera ocalałych

Nastolatka chcąc nie chcąc pomogła rozwiązać zagadkę zabójstw nastolatek. Jak podaje "People", kobieta podczas nauki w szkole średniej i na studiach pracowała latem na pół etatu w biurze szeryfa i wykonywała prace administracyjne. Później jednak została funkcjonariuszem policji i śledczym w sprawach dotyczących molestowania dzieci i napaści na tle seksualnym. Odeszła z policji, gdy została matką.

Kara Robinson Chamberlain twierdzi, że przeżyła w jednym celu - by szerzyć nadzieję i dodawać otuchy innym ocalałym. Obecnie wykorzystuje swoje doświadczenie oraz lata pracy w organach ścigania i przemawia do Amerykanów. Nie tylko rozpowszechnia swoją historię, ale także edukuje, jak współpracować z ofiarami porwań.

Kara Robinson Chamberlain założyła stronę internetową, ale jest również aktywna w mediach społecznościowych, gdzie wspiera inne ofiary porwań. W ten sposób przypomina im, że nie są sami i że są silniejsi niż to, co ich spotkało.

***

Zobacz także:

Atak Rosji na Ukrainę. Jak rozmawiać o tym z dziećmi?© 2022 Associated Press
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas