Powiedz, że kochasz innego
Kiedy serce krwawi najbardziej? Na przykład wtedy, kiedy okazuje się, że ktoś, z kim związaliśmy swoje życie, kłamie lub oszukuje!
Najgorsza z możliwych to prawdopodobnie taka sytuacja, kiedy nasz życiowy partner lub partnerka przez dłuższy okres prowadzą podwójną grę: nas zapewniają o swojej miłości, a "po godzinach" zapewniają o tym samym kogoś innego. Ujawnienie takiej prawdy - zwykle wcześniej czy później tak się dzieje - oznacza w większości przypadków natychmiastowy rozpad związku.
Co robić - zapyta ktoś - kiedy serce mimo wszystko, mimo pozostawania w udanym i bardzo uczuciowo bogatym układzie, nagle wskaże drogę do kogoś innego? Prościej: kocham swojego mężczyznę, on też mnie kocha, ale ja nagle zaczynam mieć ochotę na związanie się z jego kolegą... I co wtedy?
Jak się w takiej sytuacji zachować? Jak w najbardziej uczciwy sposób ten niewątpliwie trudny problem rozwiązać? Czy w ogóle da się to zrobić?
Trudno nawet szacować, jak wiele osób zmuszonych jest codziennie do stawienia czoła temu problemowi. Rodzi się on niestety w najbardziej skomplikowanych sferach naszej świadomości i ma ścisły związek z naszą seksualnością. Dlatego będzie prawdopodobnie istniał zawsze - tak długo, jak długo będzie istniała ludzkość.
Pewną podpowiedź, wskazówkę dotyczącą tego, jak można sobie radzić w sytuacji, kiedy jeden z partnerów zamierza porzucić związek, dają opinie tych, którzy już takie sytuacje przeżyli.
Oto osoby, które w sferze uczuciowej oszukały swoich partnerów - zarówno kobiety, jak i mężczyźni - zgodnie twierdzą, że gdyby mieli cofnąć czas, to zawsze o zamiarze odejścia lub np. o wygaśnięciu uczucia powiedzieliby partnerowi wcześniej - najlepiej jeszcze przed związaniem się z osobą trzecią...
Niech to pozostanie jakąś tam wskazówką, chociaż w tej sferze - kiedy już zagrają hormony - recept tak naprawdę nie ma. Możemy liczyć wyłącznie na siebie.
Ola