Poznaj celebrytki XIX wieku (Lillie Langtry)
Czy w XIX wieku istnieli celebryci tj. osoby, które podziwiano, o których szeptano, pisano w gazetach? Oczywiście, że tak. Do grupy tej bez wątpienia należały aktorki (rzadziej aktorzy), śpiewaczki i tancerki.
O najlepszych aktorach pisano w gazetach, oceniano ich występy na scenie, informowano o "próbach pamięciowych" do sztuk, które niebawem miały być grane. Mężczyźni podkochiwali się w aktorkach. Po spektaklu zachodzili do ich garderób, by pogratulować talentu, podarować kwiaty, zaprosić na kolację. Ci najbogatsi mieli szansę na to, by nawiązać romans i zostać sponsorem takiej posłanki Melpomeny, oczywiście w tajemnicy przed rodziną. W księgarniach można było nabyć zdjęcia aktorek i tancerek, które niektórzy kolekcjonowali pasjami (w szczególności panowie). Ferdynand Hoesick opisuje, że jego kolega ze szkoły Antoni Mieszkowski posiadał w domu ogromny zbiór fotografii aktorów i aktorek z Teatru Rozmaitości, zwłaszcza mnóstwo fotografii Wisnowskiej, opatrzonych własnoręcznymi podpisami i wyrazami sympatii. Magdalena Samozwaniec podaje, że ojciec dla własnej uciechy abonował ilustrowany tygodnik "Berliner Leben", w którym były zdjęcia sławnych berlińskich baletnic w króciutkich spódniczkach z wyciągniętą w tył nóżką oraz aktorek i aktorów. Dziś przy odrobinie szczęścia można natrafić w antykwariatach czy też w internecie na spore kolekcje takich fotografii. Zainteresowanych tym tematem odsyłam do mojego wpisu z 14.08.2013 roku pt. Tancerka - zawód wyklęty. Poniżej pozwalam sobie zaprezentować pierwszą z celebrytek - amerykańską aktorkę Lillie Langtry (1852 - 1929), która była ceniona nie tylko za grę, ale także za urodę i wdzięk. Jej pozycja w artystycznym świecie była niekwestionowana. Znana była z zażyłych związków z przedstawicielami arystokracji w tym z księciem Walii, księciem Ludwikiem Battenbergiem...
Oglądanie zdjęć dawnych celebrytek jest także okazją do zapoznania się z XIX-wiecznymi kanonami piękna.
Podobnie jak dziś, XIX-wieczne aktorki występowały także w reklamach. Na reklamie widzimy podpis, tak aby nikt nie miał wątpliwości, kto prezentuje mydło gruszkowe.
A po śmierci aktorki - celebrytki mogły liczyć na tablicę pamiątkową na budynku, w którym mieszkały. Czyli wszystko jak dziś.