Przepowiednia na 2022 rok sprzed niemal stu lat. Czy już się spełnia?
W 1923 roku na łamach „Ilustrowanego Kuryera Codziennego” ukazał się artykuł dotyczący 2022 roku. O tym, jak będzie wyglądać świat za niemal sto lat, opowiedziało kilka osób. Pojawiły się głosy dotyczące braku węgla, równości kobiet względem mężczyzn, a także zaprzestania spożywania alkoholu. Czy wizję zaczęły się już spełniać?
Wizje i przepowiednie
Przepowiednie dotyczące przyszłości świata od pokoleń intrygują ludzkość. Jedni wierzą w każde słowo jasnowidzów i wizjonerów, a inni uznają je jedynie za wytwór wyobraźni. Obecnie nie brakuje osób, które za pomocą mediów społecznościowych przekazują swoje przesłania. Sporą popularnością cieszy się, chociażby Krzysztof Jackowski, który chętnie zdradza internautom swoje wizje dotyczące przyszłości losów Polski i świata.
Jak się okazuje, w 1923 roku spróbowano przewidzieć, jak będzie wyglądała przyszłość. Pewien amerykański dziennik zapytał kilka osób pracujących w przeróżnych branżach, jak z biegiem lat zmieni się świat, który znają dotychczas. "Ilustrowany Kuryer Codzienny" postanowił opublikować odpowiedzi.
Warto podkreślić, że Amerykanie postanowili gdybać nad przyszłością, gdy w ich kraju trwała prohibicja, a kobiety dopiero od trzech lat miały prawo do głosowania. W ich wizjach nie zabrakło więc równości płci i braku alkoholu.
Przepowiednia z 1923 roku
Jako pierwszą przywołano wypowiedź "Pana Griffitha - króla kinematografu", czyli reżysera i producenta filmowego Davida Warka Griffitha. Przewidywał on, że w 2022 roku znikną drukowane książki oraz gazety i w zamian będą się ukazywać na kinematograficznym ekranie. Dodał również, że edukacja będzie odbywać się przy pomocy ekranu i istnieć będą szkoły-kina oraz kina-biblioteki.
Trzeba przyznać, że wizja reżysera ma coś wspólnego z obecną rzeczywistością. Co prawda książki w formie papierowej i drukowana prasa nie do końca odeszły w zapomnienie, ale coraz więcej osób skłania się do czytania ich za pośrednictwem telefonów, tabletów czy też specjalnych czytników. Poza tym pandemia koronawirusa sprawiła, że e-lekcje na dobre zagościły w systemie edukacji.
Wypowiedzi amerykańskiemu dziennikowi udzielił również inżynier Walter N. Polakow. Stwierdził on, że nastąpi odejście od paliw kopalnianych, a w 2022 roku nie będzie ani nafty, ani węgla.
"Nie będzie ani nafty, ani węgla. Wynaleziony będzie sposób zużytkowania energii radioaktywnej promieni słonecznych. Lotnictwo będzie zreformowane, gdyż samoloty nie będą już dźwigać aparatów, dających im siłę popędową, a zasadą ruchu będzie przyciąganie" - przepowiadał inżynier. Poza tym wnioskował, że w 2022 roku dzień pracy będzie wynosił jedynie dwie godziny.
Nie da się ukryć, że po stu latach pojawił się problem, chociażby z dostępnością węgla oraz jego wysokimi cenami, a obecnie sporą popularnością cieszą się panele fotowoltaiczne. Dzień pracy pozostał jednak bez zmian i nadal trwa osiem godzin.
Autor i krytyk Henry L. Mecken stwierdził jedynie, że za sto lat Stany Zjednoczone będą kolonią angielską. Natomiast Winifred G. Hendenberg, sekretarz Towarzystwa Weteranów Wielkiej Wojny, dodał, że "jeżeli od dziś do roku 2022 wojna światowa nie będzie miała dalszego ciągu, to świat przeżywać będzie erę powszechnego braterstwa, które nie zazna ani nędzy, ani konfliktów zbrojnych, ani głodu, ani zniszczenia". Co prawda, wojna się zakończyła, ale świat nie do końca zaznał pokoju. Do dziś w różnych zakątkach trwają wojny i konflikty zbrojne, panuje bieda oraz głód.
Z kolei W. H. Anderson, dyrektor Ligi antyalkoholowej twierdził, że za sto lat tylko nieliczni będą pić alkohol, który ogół uzna za trujący. "W roku 2022 alkohol zupełnie zniknie z powierzchni ziemi. Tylko kilku rzadkich degeneratów spożywać będzie po kryjomu to, co świat uważać będzie wówczas za truciznę". Chociaż obecnie jest większa świadomość dotycząca szkodliwego wpływu alkoholu na zdrowie, nie zniknął on zupełnie ze sklepowych półek.
W artykule nie zabrakło również głosów kobiet dotyczących równości płci. Margaret Sanger, aktywistka na rzecz świadomego macierzyństwa, stwierdziła, że "kontrola generacyi ludzkiej będzie stanowiła część edukacyi kobiet. Wynikiem tego będzie większy rozwój intelektualny kobiety i większe szczęście małżeńskie, gdyż »miesiąc miodowy« trwać będzie kilka lat i przed urodzeniem pierwszego dziecka, małżonkowie będą mieli czas na poznanie się i zorganizowanie". Natomiast zdaniem Mary Garrett Hay, prezydentki klubu wyborczego kobiet w Nowym Jorku "kobieta będzie pod każdym względem równa mężczyźnie. Wypełniać ona będzie zadania, do których jest najbardziej ukwalifikowana, gdyż starania, jakiemi teraz otacza rodzinę, będą ogromnie uproszczone przez wynalazki i współdziałanie męża".
Obecnie większość kobiet wie, czym jest świadome macierzyństwo i ma możliwość decydowania, o tym, w jakim czasie chce powiększyć rodzinę. Edukacja w tej kwestii nie do końca jest na poziomie, który przewidywano sto lat temu. Podobnie jest w przypadku równości płci. Chociaż sytuacja uległa poprawie na przestrzeli lat, to równość płci na rynku pracy pozostawia wiele do życzenia.
***
Zobacz także: