Puk, puk kontrola! Kontrolerzy ruszyli w teren, sprawdzają fotowoltaikę. Sypią się już kary
Oprac.: Agata Zaremba
Już niedługo kontrolerzy zapukają do drzwi Polaków, którzy posiadają instalację fotowoltaiczną. To ostatni moment, aby sprawdzić, czy jest dobrze zamontowana, a jej moc zgadza się z tym, o czym informowaliśmy wcześniej operatora. Za naruszenia grozi nam 1000 złotych kary.
Spis treści:
Skąd kontrole? Nielegalne zmiany trybu pracy falownika
Tauron niedawno poinformował, że do operatorów energetycznych spływa coraz więcej skarg związanych z nieprawidłowym działaniem instalacji fotowoltaicznych. Właściciele przydomowych instalacji masowo zgłaszają nieprawidłowe ich działanie. Według nich, panele, nawet w słoneczne dni nie wytwarzają tyle energii, ile powinny. Skąd ten problem?
Okazuje się, że najczęstszą przyczyną tej "wady" są mniej lub bardziej świadome działania sąsiadów, którzy również posiadają instalację. Otóż niektórzy klienci dokonują nielegalnych zmian ustawień trybu pracy falownika, przez co mogą generować więcej energii. Niestety takie działanie stwarza zagrożenia dla innych mikroinstalacji w okolicy, a także innych urządzeń zasilanych z danego obwodu. Tak "podkręcone" instalacje mogą przeciążać sieć i w rezultacie wpływać na działanie paneli sąsiadów.
Analizując reklamacje dotyczące wyłączeń spowodowanych zbyt wysokim napięciem, zauważamy, że inne mikroinstalacje zlokalizowane w sąsiedztwie zgłaszającego mają niepoprawne ustawienia inwertera. Powoduje to podbijanie napięcia w sieci. Innymi słowy, twój sąsiad podbija napięcie — ty nie generujesz energii
Koniec z nieuczciwością klientów. Tauron zapowiada kontrole
Niestety sytuacje nieuczciwego korzystania z paneli zdarzają się coraz częściej. Jak podaje Business Insider, tylko w obszarze gliwickim Tauron Dystrybucja wykrył ponad 1,5 tysięcy nieprawidłowych nastaw falowników i 1,6 tysięcy przypadków przekroczeń mocy zainstalowanej.
Z tego powodu operator zapowiada kontrole mikroinstalacji u swoich klientów. Niektórzy już dostali odpowiednie pisma, inni otrzymają je w najbliższym czasie. Jeśli klienci nie zareagują na wezwanie, operator zapowiada przeprowadzenie fizycznej kontroli.
Co, jeśli wykryte zostaną nieprawidłowości? Właścicieli czeka kara
W przypadku wykrycia nieprawidłowości podczas kontroli sprawa zostanie skierowana do Urzędu Regulacji Energetyki i przejmie ją prezes, który ma prawo nałożyć karę pieniężną w drodze decyzji. Według art. 170 ustawy o odnawialnych źródłach energii wynosi ona 1000 złotych.
Jednakże Agnieszka Głośniewska, rzeczniczka prasowa Urzędu poinformowała redakcję Business Insider, że:
W przypadku przekroczeń napięcia, które stanowią parametr jakościowy energii elektrycznej — do rozstrzygnięcia sporu między wytwórcą i operatorem właściwy będzie sąd powszechny
Zobacz również: Najazd kontrolerów na polskie domy. Grożą nam wysokie kary