Najazd kontrolerów na polskie domy. Grożą nam wysokie kary

W całej Polsce trwają kontrole abonamentu RTV prowadzone przez pracowników Poczty Polskiej. Kontrolerzy sprawdzają czy zarejestrowaliśmy telewizor lub radio i czy opłacamy abonament radiowo-telewizyjny za te urządzenia. Czy kontroler z Poczty może wejść do domu? Jak się okazuje, wcale nie musimy się na to zgodzić.

Czy kontroler z Poczty może wejść do domu? Jak się okazuje, wcale nie musimy się na to zgodzić
Czy kontroler z Poczty może wejść do domu? Jak się okazuje, wcale nie musimy się na to zgodzić123RF/PICSEL
W całej Polsce trwają kontrole abonamentu RTV. Czy musimy wpuścić kontrolera do domu?
W całej Polsce trwają kontrole abonamentu RTV. Czy musimy wpuścić kontrolera do domu?archiwum prywatne

Opłata abonamentowa: ile wynosi?

Abonament RTV jest abonamentem radiowo-telewizyjnym, czyli opłatą, której celem jest realizacja misji publicznej telewizji i radia. Abonament nałożony został ustawą z dnia 21 kwietnia 2005 roku o opłatach abonamentowych i jest w Polsce obowiązkowy.

Ile za abonament RTV w 2023 roku? W tym roku opłata znacznie wzrosła. Wynosi:

  • za korzystanie z radia (samochodowego lub domowego) - 8,70 zł miesięcznie (wcześniej było to 7,50 zł),
  • za korzystanie z telewizora lub telewizora i radioodbiornika - 27,30 zł miesięcznie (wcześniej opłata ta wynosiła 24,50 zł).

Z uiszczenia opłaty zwolnione są między innymi osoby powyżej 75. roku życia, ze znacznym stopniem niepełnosprawności, całkowicie niezdolne do pracy lub posiadające pierwszą grupę inwalidzką. Abonamentu płacić nie muszą również inwalidzi wojenni, wojskowi i osoby represjonowane w czasie PRL.

Kto może kontrolować abonament RTV?

W Polsce trwają obecnie kontrole, których celem jest weryfikacja, czy osoby posiadające w domu odbiornik telewizyjny lub radiowy płacą abonament RTV. Kontroli dokonują pracownicy Centrum Obsługi Finansowej Poczty Polskiej.

Jak wyjaśnia Poczta Polska, pracownicy, którzy przeprowadzają kontrolę mają obowiązek okazać upoważnienie do jej wykonywania, a także, na żądanie kontrolowanego, dowód osobisty. "Osoba kontrolowana powinna umożliwić przeprowadzenie kontroli obowiązku rejestracji odbiorników RTV lub okazać dowód potwierdzający rejestrację odbiorników radiofonicznych i telewizyjnych" - czytamy w komunikacie Poczty Polskiej. To jednak jedynie rekomendacja urzędu.

Kontrole abonamentu RTV: czy muszę wpuścić kontrolera z Poczty?

Jak wynika z wytycznych, kontrola ważna jest wtedy, kiedy oddelegowani do jej przeprowadzenia pracownicy sprawdzą stan techniczny urządzenia. Opłatom podlega "odbiornik dostosowany do natychmiastowego odbioru programu". Nie zapłacimy więc za telewizor bez anteny lub dekodera, który służy do Smart TV, a także za smartfony, laptopy czy tablety.

Kontrolerzy muszą stwierdzić, że dane urządzenie nadaje się do użytku. Nie zrobią tego jednak na podstawie anteny naziemnej lub satelitarnej, znajdującej się na balkonie, a także poprzez zrobienie zdjęcia tunera radiowego w aucie. Chcąc zawyrokować, że sprzęt jest "dostosowany do natychmiastowego odbioru" muszą wejść do naszego domu lub samochodu. Jak się jednak okazuje, nie musimy ich do niego wpuścić.

Czy kontroler z Poczty może wejść do domu?

"Weryfikacji (...) czy stan odbiornika umożliwia natychmiastowy odbiór programu nie sposób dokonać przez szybę samochodu, lecz poprzez rzeczywiste uruchomienie urządzenia i ustalenie, czy urządzenie zdolne jest natychmiast odebrać program.

Oznacza to, że udział użytkownika samochodu w przeprowadzanej kontroli jest nieodzowny, a kontrola przeprowadzona "po cichu" przeprowadzona jest w sposób wadliwy. W obecnym stanie prawnym użytkownik samochodu nie ma obowiązku udostępniania pojazdu osobie kontrolującej - podobnie zresztą jak nie ma takiego obowiązku osoba zamieszkująca w lokalu, który miałby być poddany kontroli" - tłumaczy w rozmowie z portalem wirtualnemdeia.pl Aleksandra Kolbusz i Sebastian Urban z Kancelarii Prawnej Media.

Kontrola każdorazowo musi być więc przeprowadzona za naszą zgodą. Konstytucja RP daje nam możliwość nie wpuszczenia kontrolera do domu. Wystarczy wówczas grzecznie odmówić. Nie grozi nam za to żadna kara.

***

Weronika Snoch: Cierpienie było tak silne, że nie widziałam innego rozwiązaniaINTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas