Puste półki w Biedronce. Przyczyną strajk?
Od początku lipca klienci narzekają na coraz mniejszą liczbę towarów w sieci sklepów Biedronka. Internauci zamieszczają w mediach społecznościowych zdjęcia pustych półek i pytają, jak długo jeszcze potrwa deficyt artykułów spożywczych.
Najwięcej uwag na coraz mniejszy dostęp towaru w Biedronce mają klienci z Warszawy, Łodzi i Pomorza. W internecie lawinowo przybywa komentarzy niezadowolonych osób, które nie mogą zaopatrzyć się w Biedronce w podstawowe produkty spożywcze. W niektórych sklepach brakuje nawet jajek i mleka.
Na komentarze i uwagi rozczarowanych klientów postanowili odpowiedzieć przedstawiciele sieci sklepów Biedronka, którzy tak tłumaczą deficyty na sklepowych półkach:
Ze względu na sytuację geopolityczną ostatnich tygodni, rzeczywiście może zdarzyć się, że niektóre grupy produktów lub komponenty niezbędne do ich wytworzenia zostaną dostarczone z opóźnieniem lub wolumen dostawy może być niższy. Niezależnie od tego stale monitorujemy łańcuchy dostaw, a nasze centra dystrybucyjne pracują normalnie, aby zapewnić naszym klientom ciągłą dostępność ich ulubionych produktów i usług.
Ponadto zaczęły pojawiać się komentarze o rzekomym strajku pracowników łódzkich Biedronek. O oficjalny komentarz do tej sprawy poprosił portalspożywczy.pl, który otrzymał następującą odpowiedź:
Dostawy produktów do sklepów sieci Biedronka są realizowane maksymalnie efektywnie, biorąc pod uwagę istniejące aktualnie w Polsce warunki rynkowe. Jako ostatnie ogniwo łańcucha logistycznego jesteśmy zależni od naszych dostawców. Podkreślić należy jednak, że w pierwszych dniach lipca (1-10.07) w skali całego kraju notujemy wzrost tzw. service level w naszej sieci o 6 punktów procentowych. Oznacza to, że dostępność towarów w skali całego kraju w tym okresie rośnie. Dementujemy pogłoski, jakoby w centrum dystrybucyjnym w Sieradzu, obsługującym m.in. sklepy w Łodzi i okolicy odbywał się strajk
Jednak ten sam portal informuje, że przedstawiciele NSZZ "Solidarność" przy Jeronimo Martins Polska nie wykluczają strajku kierowców rozwożących towary do Biedronki. Taki stan rzeczy ma powodować zbyt niskie wynagrodzenie za wykonywaną pracę. W dodatku - zdaniem związkowców - problemem są duże braki kadrowe w magazynach sieci sklepów Biedronka.
Czytaj także: Tajemniczy otwór w kasie samoobsługowej Biedronki
Ludzie w magazynie się pozwalniali, a nie ma nowych chętnych do pracy i pozostali pracownicy nie wytrzymują tempa. Dodatkowo na problemy kadrowe nakłada się jeszcze sezon urlopowy