Rajskie życie? Tej dwójce najwyraźniej się udało!
Nie pracować, podróżować dookoła świata i jeszcze nieźle na tym zarabiać? Jack Morris i Lauren Bullen udowodnili, że to możliwe!
Historia tej niezwykłej dwójki zaczęła się na Fidżi, gdzie Jack i Laura poznali się i pokochali. Jedną z rzeczy, która ich połączyła była miłość do podróży. W ciągu ostatniego roku zdążyli odwiedzić już 45 krajów.
Każdą ze swych wypraw dokumentują na Instagramie. Zdjęcia, które publikują na swoich kontach w mediach społecznościowych, szybko skradły serca internautów. Sama Laura na swoim profilu ma prawie półtora miliona followersów. I nic dziwnego, bo fotografie publikowane przez podróżników są piękne. Pokazują zapierające dech w piersiach kolory, egzotyczne krajobrazy, wnętrza luksusowych hoteli i przede wszystkim ich samych - ładnych, zakochany w sobie ludzi.
Wśród zainteresowanych internautów szybko znaleźli się również zainteresowani sponsorzy, a Jack i Lauren swoją pasję zamienili na biznes. Jak donosi "Daily Mail", za jedno opublikowane zdjęcie, podróżnicy dostają nawet 12 tysięcy dolarów. Jack na swoim blogu "Do you travel", zdradził niedawno kilka zasad, którymi kieruje się, robiąc zdjęcia.
- Zwykle robię zdjęcia w godzinę po wschodzie słońca. Wtedy nawet w obleganych przez turystów miejscach jest pustawo - tłumaczy. - Każde ze zdjęć obrabiam w ten sam sposób, tak żeby były do siebie podobne. Zanim opublikuję zdjęcie zwracam tez uwagę na to, czy pasuje do mojej poprzedniej fotografii i czy będzie korespondowało z tą, którą planuję zamieścić później.
- Nie używam żadnych filtrów dostępnych w ramach aplikacji na smartfony, używam tylko programów, które są na moim komputerze.
Chociaż wielu ludzi, sposób w jaki żyją Jack i Lauren uznałoby za wieczne wakacje, oni traktują go jak pracę.
- Staramy się zachować równowagę między czasem, jaki spędzamy w naszym domu na Bali, podróżami służbowymi i wycieczkami dla przyjemności - mówi Jack. - W każdym miesiącu odwiedzamy przynajmniej jeden nowy kraj. Większość naszych podróży planowana jest w ostatniej chwili.