Robi dziwny "test kawy" na rozmowie kwalifikacyjnej. To podstawa oceny
Jeden z szefów dużych firm wyjawił, że na każdej rozmowie kwalifikacyjnej stosuje nietypowy "test kawy". Kandydaci nie spodziewają się nawet, że podczas zwykłej czynności są sprawdzani przez potencjalnego pracodawcę.
Rozmowa kwalifikacyjna to dla większości stresująca sytuacja, niezależnie od stopnia przygotowania. Niektórzy podchodzą jednak do tego procesu inaczej, niż się przyjęło, wychodząc nieco poza schemat.
Trent Innes, szef australijskiej firmy zajmującej się tworzeniem oprogramowania, Compono, przyznał ostatnio w jednym z wywiadów, że stosuje w czasie rozmów z kandydatami wymyślony przez siebie test.
Na jego podstawie potrafi nie tylko odmówić komuś przyjęcia do pracy, ale nawet wpisać go na czarną listę, przez co dana osoba nigdy nie zostanie zatrudniona w firmie.
- Zawsze zabiorę cię na krótki spacer do jednej z naszych kuchni i w jakiś sposób sprawię, abyś opuścił ją z kubkiem kawy lub innego napoju, który wybierzesz - opowiada Innes. - Następnie wrócimy do pokoju i przeprowadzimy rozmowę.
Przeczytaj także: Jak rozpoznać nierzetelnego pracodawcę? Sygnały pojawiają się już na etapie rekrutacji
- Jedną z rzeczy, na którą zawsze zwrócę uwagę na końcu będzie to, co zrobisz z kubkiem po napoju - kontynuuje. - Zostawisz czy zabierzesz z powrotem do kuchni?
Według biznesmena ten prosty test pokazuje, czy kandydat jest odpowiednią osobą, która pasować będzie do jego firmy. - Możesz rozwinąć umiejętności, możesz zdobyć wiedzę, nabyć doświadczenia, ale tak naprawdę wszystko sprowadza się do podejścia - mówi Innes. - A u nas mocno stawiamy na podejście "umyj kubek po sobie".
Przeczytaj także: Jak wygląda zdalna rekrutacja i jak należy się do niej przygotować?