Samotny ojciec o kobiecości, czyli dlaczego ta pani wygląda jak pan

"Ja wychowuję dwie kobietki, od najmłodszych lat uczę dziewczyny dbać o siebie i inwestować w swój wygląd" - brzmiało dość niepozorne zdanie napisane spod instagramowego pióra blogera, Macieja Lisowskiego. Jego kontrowersyjna opinia dotycząca "bylejakości" wkradającej się na ulice spotkała się z błyskawiczną reakcją internautek.

Maciej Lisowski, którego post wzbudził spore kontrowersje, jest samotnym tatą 9-letnich bliźniaczek
Maciej Lisowski, którego post wzbudził spore kontrowersje, jest samotnym tatą 9-letnich bliźniaczekJankowski/REPORTEREast News

Kim jest MaTata?

Maciej Lisowski jest blogerem, prowadzi też agencję modelek, lecz przede wszystkim jest ojcem 9-letnich bliźniaczek, Magdy i Małgosi. Mężczyzna wychowuje swoje pociechy sam i chętnie dzieli się kulisami ze swojego ojcowskiego życia na Instagramie, na którym obserwuje go prawie 35 tys. internautów. Prowadzi też kanał na YouTube i jest autorem książki "Moda na modelkę". Choć do tej pory jego posty spotykały się z dużą życzliwością obserwatorów, ostatnie słowa Macieja Lisowskiego dały początek kolejnej instagramowej aferze.

Kobiety zapomniały o tym, że noga pięknie wygląda w szpikach

Czy kobiety naprawdę zapomniały o tym, jak wygląda noga w szpilkach, czy jest to kwestia wygody? Najwyraźniej zdaniem MaTaty jest to oznaka niedbalstwa i bylejakości. 

Bylejakość wkradła się i zagościła na stałe na naszych ulicach. Kobiety zapomniały o tym, że noga pięknie wygląda w szpikach, t-shirt wcześniej pożyczany od męża zastąpił małą czarną. My się nie damy! Ja wychowuję dwie kobietki, od najmłodszych lat uczę dziewczyny dbać o siebie i inwestować w swój wygląd

- napisał Maciej Lisowski pod postem, który wzbudził niemałe kontrowersje. Choć samo sugerowanie, że dbanie o siebie jest ważne jeszcze da się obronić, to wpajanie dzieciom od najmłodszych lat potrzeby inwestowania w wygląd zewnętrzny oraz sugerowanie, że zmiana małej czarnej na wygodny T-shirt jest bylejakością nie jest już czymś, na co można przymknąć oko.

Szczególnie zważywszy na fakt, że mając tak pokaźne grono obserwatorów trzeba liczyć się z konsekwencjami głoszonych opinii, jakie by one nie były. Tym bardziej, że w tym przypadku to mężczyzna sugeruje innym kobietom, że ich wygoda i wolność w wyborze garderoby jest bylejakością.

Internautki zareagowały błyskawicznie

Na reakcje słusznie oburzonych internautek nie trzeba było długo czekać. Wytykały one nieprzemyślane słowa Macieja Lisowskiego odnosząc się do jego kontrowersyjnej opinii.

Serio? Kobiety nie zapomniały, kobiety po prostu chcą czuć się zdrowo i wygodnie. Noga w szpilkach może i wygląda ale już niekoniecznie powoduje komfort chodzenia. Inwestycje w siebie to nie tylko wygląd i szpilki albo mała czarna.
Proszę córkom powiedzieć, że oprócz tego, że noga ładnie wygląda w szpilkach (co zresztą jest subiektywne) to równie świetnie się w nich niszczy, podobnie jak kręgosłup. No i w razie zagrożenia mają jakieś 50% mniej szans na ucieczkę/obronę niż w wygodnym obuwiu. Może wtedy same zadecydują, co znaczy dbać o siebie i co inwestować.

- można przeczytać w komentarzach pod postem blogera. 

W następnym poście postanowił on nieco sprostować swoje nieprzychylnie odebrane słowa, co w zasadzie chyba tylko pogorszyło całą sytuację.

Chciałem sprostować, że absolutnie nie chodzi mi o to, żeby wszystkie kobiety istniały tylko po to, żeby podobać się mężczyznom bądź komukolwiek innemu. Tylko chciałem zauważyć, że moje dzieci często zadają pytanie: "Dlaczego ta pani wygląda jak pan?". Ma ubrane jeansy, krótkie spodenki, T-shirt i gdyby nie długie włosy czasami od tyłu można by się pomylić, że jest to pan.

- rozpoczął swoje tłumaczenia Maciej Lisowski. 

Szkoda, że zanika taka piękna rzecz, jak kobiecość.

- uściślił bloger i dodał, że "fajnie jest wyglądać jak się jest kobietą czasami jak kobieta". 

Cokolwiek miał na myśli samotny tata, znów nie spotkało się to z pozytywnym odbiorem internautek. W dyskusję włączyła się nawet Aleksandra Domańska, która tak skomentowała nieporadne tłumaczenia mężczyzny:

Kobiecości nie definiuje szpilka lub sukienka. Kobiecości nie definiuje popkulturowy, komercyjny, wąski, mający spróchniałe korzenie patriarchalny kanon. Mogę mieć fryzurę „na chłopaka” (nie używam już osobiście takich określeń, ale niektórym łatwiej sobie zobrazować), ciuchy oversize i wytarte trampki a moja kobiecość i tak będzie się wylewać z moich oczu, gestów i całego jestestwa. Pozdrawiam Pana i polecam poczytać pare książek edukacyjnych. Fajnie jest poszerzać horyzonty.

W tej sytuacji rodzi się pytanie, czy Maciej Lisowski zmieni swoją optykę dość konserwatywnego postrzegania kobiecości oraz czy przestanie wpajać swoim córkom, że "wyglądanie jak kobieta gdy jest się kobietą" jest tak bardzo ważne.

Jednak emocje, które wzbudził post jego autorstwa oraz reakcje internautek pokazały, że jako społeczeństwo jesteśmy coraz bardziej świadomi tego, że to nie wygląd definiuje naszą wartość, a każdy ma prawo ubierać się tak, jak lubi.

Beata „Ata” Postek: Mam zrobione piersi i botoks na policzkachNewseria Lifestyle
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas