Śmierć w walce o medal. Sportowcy, którzy zginęli podczas olimpiad

Sport wielu osobom kojarzy się z emocjami sięgającymi zenitu. Co cztery lata z zapartym tchem śledzimy zmagania sportowców podczas zimowych i letnich igrzysk olimpijskich. Olimpiady kryją jednak również mroczne karty historii, z którymi wiążą się śmierci sportowców. Niektóre ze zdarzeń, które miały miejsce podczas sportowych zmagań, zakończyły się tragicznie. Jakie dramatyczne historie kryją się za śmiertelnymi wypadkami olimpijskimi?

Ostatnim śmiertelnym wypadkiem podczas olimpiady był ten z udziałem Bahmana Golbarnezhada z 2016 roku
Ostatnim śmiertelnym wypadkiem podczas olimpiady był ten z udziałem Bahmana Golbarnezhada z 2016 rokuGetty Images

Nowożytne letnie igrzyska olimpijskie rozgrywane są od 1896 roku, a zimowe od 1924 roku. Sięgają korzeniami do tradycji antycznych igrzysk olimpijskich. Zwykle zawodnicy traktują igrzyska olimpijskie jako najważniejsze zawody sportowe w swoim życiu, w których złoty medal staje się życiowym trofeum ich osiągnięć.

Niestety, na przestrzeni lat podczas Igrzysk Olimpijskich zdarzały się również tragiczne w skutkach wypadki. Sportowcy tracili życie w wyniku nieszczęśliwych wypadków, chorób, a nawet ataku terrorystycznego.

Kiedy startują Polacy? - Zobacz terminarz!

Pierwszą z olimpijskich ofiar był Portugalczyk Francisco Lazaro, który zemdlał w wyniku przegrzania na trasie maratonu w Sztokholmie w 1912 roku. Ostatnią śmiertelną ofiarą olimpiady jest zaś Bahman Golbarnezhad, irański kolarz, który w 2016 roku podczas Paraolimpiady w Rio de Janeiro doznał ataku serca. Jak wyglądały te najtragiczniejsze z olimpijskich momentów na przestrzeni lat?

Atak terrorystyczny w Monachium, rok 1972

Igrzyska w Monachium zapisały się w historii jako jedne z najbardziej tragicznych
Igrzyska w Monachium zapisały się w historii jako jedne z najbardziej tragicznychWikimedia

Najtragiczniejszym i najbardziej mrocznym olimpijskim zdarzeniem, w wyniku którego zginęło aż 11 osób, jest atak terrorystyczny, do którego doszło podczas Igrzysk Olimpijskich w Monachium w 1972 roku. 5 września członkowie Czarnego Września o świcie weszli na teren wioski olimpijskiej, a następnie wdarli się do mieszkań, w których zakwaterowani byli izraelscy zawodnicy. Dwóch z nich zostało zabitych w trakcie szamotaniny. Dziewięciu kolejnych wzięto do niewoli w charakterze zakładników. Zarówno negocjacje, jak i próba odbicia zakładników okazały się bezskuteczne. 

Do księgi kondolencyjnej, którą wystawiono po tragedii, ustawiały się długie kolejki
Do księgi kondolencyjnej, którą wystawiono po tragedii, ustawiały się długie kolejkiWikimedia

Zdarzenie to opisywane jest jako jedyne w historii, gdy w trakcie najważniejszej imprezy sportowej doszło do morderstwa. Wśród ofiar znalazło się pięciu sportowców: David Berger (podnoszenie ciężarów), Ze'ev Friedman (podnoszenie ciężarów), Eliezer Halfin (zapasy), Yossef Romano (podnoszenie ciężarów) i Mark Slavin (zapasy). W zamachu zginął także niemiecki policjant.

Pierwsza odnotowana śmierć olimpijska. Sztokholm, rok 1912

Francisco Lazaro zginął podczas maratonu
Francisco Lazaro zginął podczas maratonuWikimedia

Portugalski maratończyk Francisco Lazaro był pierwszym sportowcem, który poniósł śmierć podczas olimpijskiej rywalizacji. Można powiedzieć, że jego tragiczna historia oscylowała na granicy absurdu i lekkomyślności. W tamtych czasach w celu uniknięcia poparzeń słonecznych nacierano ciało woskiem i olejkami. Sportowiec, kierując się chęcią ochrony przed poparzeniami, natarł swoje ciało łojem. Niestety, znacznie przesadził z jego ilością. W efekcie doprowadziło to do zablokowania możliwości pocenia się, a następnie przegrzania organizmu. Maratończyk podczas swojej trasy upadał kilka razy z braku sił, aż w końcu zemdlał. Jego ciało dosłownie się gotowało. Został przewieziony do szpitala, gdzie zmarł następnego dnia.

Dwa zgony sportowców. Berlin, rok 1936

1936 rok zapisał się w historii igrzysk olimpijskich jako ten, w którym zmarło tragicznie dwóch sportowców. Jednym z nich był Austriak, Ignaz Stiefsohn, który był pionierem w szybownictwie. Wówczas dyscyplina ta zaliczała się do pokazowych. W trakcie lotu w szybowcu pilotowanym przez austriackiego zawodnika oderwało się skrzydło. Znajdował się on 700 metrów nad ziemią. Ignaz nie zdążył użyć spadochronu i rozbił się, ginąc na miejscu.

Drugim z tragicznie zmarłych sportowców w tamtym roku podczas olimpijskich zmagań był rumuński bokser, Nicolae Berechet, który rywalizował w wadze piórkowej. Jego śmierć niosła za sobą wiele kontrowersji. Zawodnik czuł się źle już w dniu walki, tuż przed wejściem na ring. W pierwszej walce został pokonany na punkty przez Estończyka Evalda Seepere. Zmarł trzy dni później w szpitalu. Oficjalną przyczyną zgonu była sepsa, jednak wokół tego zdarzenia krążą również inne wersje. Jedna z nich sugeruje, że sportowiec zmarł w wyniku krwawienia wewnętrznego wątroby, w którą został trafiony przez swojego rywala na ringu. Inna zaś mówi, że Rumuńczyk został celowo otruty przed zawodami. Są to jednak jedynie domysły.

Powrót z Londynu ze złotym medalem i urną, rok 1948

U Czechosłowaczki, Eliški Misákovej, która przyleciała do Wielkiej Brytanii zmierzyć się w dyscyplinie gimnastyki wraz ze swoją drużyną, po przybyciu do kraju wykryto polio. Została natychmiast przewieziona do szpitala w celu poddania izolacji. Kobieta zmarła w dniu, w którym jej drużyna zdobyła złoty medal. Do zwycięskiej drużyny należała także siostra zmarłej, Miloslava Misákova. Do swojego kraju wróciła ze złotym medalem i urną zmarłej siostry.

Śmierć Polaka i Australijczyka w Innsbrucku, 1964 rok

W 1964 roku podczas Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Innsbrucku śmierć znów poniosło aż dwoje sportowców, w tym Polak, Kazimierz Skrzypecki. Startował on w dyscyplinie saneczkarstwa, z ramienia Wielkiej Brytanii, do której przeniósł się jeszcze przed wojną, gdzie był pilotem RAF. Saneczkarstwem zainteresował się stosunkowo późno i dopiero w wieku 58 lat pojechał na igrzyska do Innsbrucku. Podczas treningu sportowiec rozbił się. Wskutek wypadku doznał wielu złamań - w tym czaszki i miednicy. Zmarł następnego dnia na stole operacyjnym.

Podczas tych samych igrzysk zginął również Australijczyk, Ross Milne, startujący w dyscyplinie narciarstwa alpejskiego. Do tragedii, tak jak w przypadku Polaka, doszło  podczas treningu. Zawodnik stracił kontrolę i uderzył z impetem w drzewo, po czym błyskawicznie został przetransportowany helikopterem do szpitala. Został uznany za zmarłego po dotarciu na miejsce. Miał zaledwie 20 lat. 

Ostatnia śmierć, paraolimpiada w Rio de Janeiro, 2016 rok

Ostatnim tragicznym wydarzeniem, które zakończyło się śmiercią sportowca podczas igrzysk, było to z udziałem irańskiego kolarza Bahman Golbarnezhad podczas paraolimpiady w 2016 roku. Doświadczył on ataku serca, po którym upadł i uderzył głową w kamień. Zmarł, pomimo błyskawicznie udzielonej pomocy lekarskiej.

Zobacz także:

Candy Girl podbija Chiny i Koreę PołudniowąNewseria Lifestyle
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas