Sprzedawcy są gotowi na najgorsze. Szturm na galerie już trwa

Czas wyprzedaży trwa w najlepsze. Już w ubiegły poniedziałek rozpoczął się Black Week, czyli Czarny Tydzień, poprzedzający Czarny Piątek — największe święto wyprzedaży i zakupów. Dzień ten jest ogromnym wyzwaniem dla pracowników sklepów, którzy muszą stawić czoła zdeterminowanym klientom. Szturm na galerie handlowe trwa.

Black Friday cieszy się ogromną popularnością w Polsce. Klienci masowo szturmują sklepy
Black Friday cieszy się ogromną popularnością w Polsce. Klienci masowo szturmują sklepy Piotr Hukalo/East NewsEast News

Czarny Piątek — największe święto zakupów

Czarny Piątek, który przybył do nas ze Stanów Zjednoczonych, dziś cieszy się w Polsce ogromnym zainteresowaniem konsumentów. Tego dnia, a czasami i w całym tygodniu go poprzedzającym, sklepy oferują klientom najróżniejsze promocje i rabaty. Podczas Black Friday taniej kupimy wszelkiego rodzaju towary i usługi, począwszy od elektroniki, poprzez ubrania, aż po bilety lotnicze, czy też wakacyjne pobyty w hotelach. 

Dla niektórych osób Czarny Piątek to nie tylko okazja do oszczędności, ale także idealny moment na rozpoczęcie świątecznych zakupów i zdobycie prezentów dla bliskich. Specjalne oferty i promocje obowiązują zarówno na zakupy w sklepach internetowych, jak i stacjonarnych. Szał zakupów przyciąga tłumy do sklepów, jednak wraz z nim wzrasta presja na ich pracowników.

Pracownicy sklepów mają dość. "Chcę, by ten dzień jak najszybciej minął"

Dla wielu pracowników sklepów Czarny Piątek to najgorszy dzień w roku. Tłumy ludzi, kolejki do kas i ogromny bałagan sprawiają, że pracownicy galerii handlowych niekiedy woleliby wziąć sobie wolne tego dnia. WP Kobieta porozmawiało z niektórymi z nich o tym, jakie warunki pracy faktycznie panują w sklepach podczas Black Friday.

Chcę, by ten dzień jak najszybciej minął
skomentowała jedna z rozmówczyń, w rozmowie z WP Kobieta.

Jedna z pracownic w rozmowie wspominała dantejskie sceny, jakie odegrały się na jej oczach w zeszłym roku podczas wyprzedaży. Jak relacjonowała, jedna klientka po zmierzeniu kurtki odłożyła ją na chwilę na bok, aby ubrać swój płaszcz. W tym momencie kurtką zainteresowała się inna klientka, która postanowiła ją przymierzyć. Kobiety zaczęły dosłownie walczyć o puchówkę, wyrywając ją sobie z rąk.

Ta scena nie była jednak wyjątkiem. W internecie możemy zobaczyć setki filmów z Black Friday, przedstawiających klientów rzucających się na kosze lub regały z promocjami, a także walecznie broniących swoich zdobyczy. 

Co roku w Black Friday klienci szturmują galerie handlowe w poszukiwaniu najlepszych ofert
Co roku w Black Friday klienci szturmują galerie handlowe w poszukiwaniu najlepszych ofert123RF/PICSEL

Wyprzedaże zaczęły się już w poniedziałek. Klienci szturmują sklepy

W rzeczywistości Black Friday to nie tylko jeden dzień. Promocje w wielu sklepach rozpoczynają się już w poniedziałek, sprawiając, że pracownicy mają pełne ręce roboty przez cały tydzień. Black Week staje się preludium do głównego wydarzenia, a klienci masowo ruszają do sklepów, niekiedy jedynie po to, aby obejrzeć produkty, a następnie dokonać zakupów online w piątek, licząc na jeszcze większe promocje.

W rzeczywistości przeceny w sklepach trwają już od poniedziałku
W rzeczywistości przeceny w sklepach trwają już od poniedziałkuAdam Burakowski/REPORTEREast News

Promocje na Black Friday. Czy to naprawdę się opłaca?

Mimo pozornych korzyści wiele osób zaczyna kwestionować, czy rzeczywiście opłaca się brać udział w zakupowym szaleństwie. Promocje często okazują się być nieco mylące, a nieuczciwe praktyki sklepów, takie jak podnoszenie cen przed Czarnym Piątkiem, wzbudzają wątpliwości co do rzeczywistej atrakcyjności ofert.

W kontekście nowych przepisów, nakazujących sklepom prezentowanie najniższych cen z ostatnich 30 dni, okazuje się, że promocje oferowane w czasie Czarnego Piątku nie zawsze są lepsze niż rabaty dostępne w trakcie innych sezonowych wyprzedaży.

Poza tym podczas szaleństwa zakupów nietrudno nabrać się na promocje w stylu "- 50 proc. na drugi produkt" lub "-30% na zakupy powyżej 199 złotych", przez które robimy zakupy pod wpływem emocji. W rezultacie często wydajemy więcej, kupując rzeczy, których wcale nie potrzebujemy

Tak oszukują nas w sklepach. Triki, przez które więcej wydajemy. „Zdanowicz pomiędzy wersami”INTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas