Stać cię na dziecko?
Nie stać nas na dziecko - tłumaczą się często te pary, które nie chcą - w ogóle lub na razie - sprawdzać się w roli rodziców. A może nie stać je na wyrzeczenia, które niesie ze sobą posiadanie dzieci?
Gdy te założenia trudno zrealizować, plany powiększenia rodziny stają się coraz mniej realne. Jest już co prawda własne mieszkanie, własny samochód, ale po zliczeniu wszystkich miesięcznych dochodów zostaje niewiele. Można by oczywiście ograniczyć nieco wydatki na ciuchy, kosmetyki, imprezy, wyjazdy i inne dodatkowe zachcianki... Właśnie można by, ale trzeba tego chcieć.
Coraz więcej młodych nie dopuszcza do siebie myśli, że narodziny dziecka będą ich jakoś ograniczać, także finansowo. Z przejęciem opowiadają o tym, że chcieliby, aby ich dziecku niczego nie brakowało - najnowszego modelu wózka, markowych ubranek, drogich zabawek, własnego pokoiku, itd. Do tego, że nie bardzo mają ochotę spełniać te zamierzenia choćby kosztem swoich potrzeb, przyznają się mniej chętnie. Są tacy, którzy wręcz nie wyobrażają sobie, że z powodu dziecka i związanych z nim wydatków, musieliby mniej wydawać na siebie. Nie stać ich na żadne wyrzeczenia i na żadne przewartościowanie swojego życia. Nie dorośli do tego, aby takie poświęcenie się dla dziecka przyjąć jako normalną kolej rzeczy.
Zapewnienie dziecku materialnego dobrobytu nie jest wcale najważniejsze. Bardziej istotne będzie to, ile zainwestujemy w nasze maluchy uczuć. Bywa, że ci, którzy tłumaczą się brakiem pieniędzy na dziecko, tak naprawdę szukają jakiegoś usprawiedliwienia dla swojego egoizmu. Dziwią się, że pary w podobnej jak oni sytuacji finansowej, całkiem nieźle radzą sobie z wychowaniem dzieci. Ich maluchy, choć wcale nie jeżdżą najlepszymi wózkami, nie mają najdroższych zabawek i najładniejszych ubranek, są całkiem szczęśliwe. Kosztują jednak wiele... wyrzeczeń.