Sześć tematów, których lepiej nie poruszać przy świątecznym stole

W kwestii Świąt Bożego Narodzenia wciąż jesteśmy tradycjonalistami, dlatego większość z nas spędzi ten czas w rodzinnym gronie. I nawet, jeśli rząd narzuci limit gości przy wigilijnym stole – wystarczy kilka osób i jeden newralgiczny temat, by świąteczna atmosfera prysła niczym bańka mydlana. Wszak nie bez powodu mówimy: "Gdzie dwóch Polaków, tam trzy opinie". A że wszyscy w tym szczególnym czasie będą uzbrojeni w noże, widelce i talerze, pewne dyskusje lepiej sobie odpuścić.

Z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu? Nie pozwól, by kłótnia zniszczyła świąteczną atmosferę!
Z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu? Nie pozwól, by kłótnia zniszczyła świąteczną atmosferę!123RF/PICSEL

Z sondażu przeprowadzonego w 2019 roku na zlecenie Babbel przez "Rzeczpospolitą" wynika, że wigilię i Boże Narodzenie z najbliższymi w domu spędza niemal 70 proc. ankietowanych, a zaledwie 7 proc. świętuje ze znajomymi. Jednak spotkaniom tym często daleko do ideału z filmów familijnych. Rodzinną sielankę łatwo bowiem zniszczyć jednym nieopatrznym pytaniem czy stwierdzeniem.

Okazuje się, że aż 60 proc. badanych stresuje się rozmowami przy świątecznym stole, ponieważ obawia się niektórych tematów. Wśród najczęściej wymienianych znalazły się: polityka, historia oraz wrażliwe kwestie, jak aborcja czy LGBT. Ale to tylko wierzchołek góry lodowej, bo tematów, które mogą dzielić ludzi, jest o wiele więcej.

Kolędy zamiast polityki

Zero rozmów o polityce przy stole. Tylko ta zasada może uratować rodzinne spotkanie. Dlaczego? Otóż polityka wzbudza silne emocje, szybko podgrzewa atmosferę i potrafi dzielić ludzi jak żaden inny temat - no może poza religią. Jest to szczególnie odczuwalne w Polsce, zwłaszcza w ostatnich latach, gdzie społeczeństwo jest mocno podzielone i zaczyna brakować w nim umiarkowanych opinii.

Kłótnie na tle poglądów politycznych coraz częściej wdzierają się do polskich domów, dlatego spróbujmy od nich odetchnąć przynajmniej w święta. Pytanie "Na kogo głosowałeś?", a także każda wzmianka o Kaczyńskim, Morawieckim, Bosaku, Schetynie czy Tusku to otwarcie puszki Pandory. Podziały przy stole może sprowokować również dyskusja na temat historii Polski.

Rozmowy o chorobach

W dobie szalejącej pandemii niezwykle trudno będzie nam przemilczeć ten temat, ale warto spróbować. Wiadomo, że każdy Polak zna się na medycynie, ale rozmowy o chorobach zwykle wywołują lawinę narzekań, a od nich o krok od rozmów o śmieci - kto umarł, kto umiera, a kto wygląda tak źle, że zapewne niebawem umrze. Pojawia się też pokusa, by nie zostawiać suchej nitki na służbie zdrowia, a stąd również niedaleko do polityki...

Z badań TNS Polska wynika, że częste dyskusje na tematy zdrowotne prowadzi 54 proc. kobiet i 29 proc. mężczyzn. Mamy też tendencję do licytowania się, kto jest bardziej schorowany i komu, w związku z tym, żyje się ciężej - dotyczy to głównie osób starszych, ale nie tylko. Hemoroidy, nadciśnienie, koronawirus, problemy z sercem, trądzik czy grzybica stóp - czy naprawdę warto o tym rozmawiać w ten wyjątkowy dzień?

Kłopotliwe życzenia oraz pytania o dzieci i rodzinę

Sondaż "Rzeczypospolitej" dostarczył ważnego spostrzeżenia: otóż klasyczne życzenia są bezpieczniejsze niż te bardziej osobiste. Życzenia typu "lepszej pracy", "znalezienia miłości" czy "powiększenia rodziny" mogą się okazać kłopotliwe dla drugiej osoby. Nikt nie lubi, kiedy wytyka mu się rzekome braki, dlatego darujmy sobie życzenie dziecka bezdzietnej parze czy znalezienia drugiej połówki samotnej osobie. Zamiast coś sugerować, lepiej powiedzieć kilka bardziej ogólnych zdań, chociażby o spełnieniu marzeń czy realizacji celów osobistych, nawet jeśli miałoby to brzmieć banalnie.

Nawet łamanie się opłatkiem może być zarzewiem kłótni
Nawet łamanie się opłatkiem może być zarzewiem kłótni123RF/PICSEL

To samo dotyczy rozmów przy stole! Samotnych nie pytamy, czy już kogoś mają, młodych par o to, kiedy ślub, młodych po ślubie, kiedy będą mieć dzieci, a rodzin z dziećmi o to, kiedy kolejne. To tematy bardzo osobiste i drażliwe, a tym samym zabronione. Przy wigilijnym stole (i nie tylko) nie powinno się wchodzić z butami w czyjeś życie.

Gdy w jednym miejscu i czasie spotykają się dwa, trzy albo i cztery pokolenia, nietrudno o sprzeczkę. Najstarsi uważają, że młodsi nie mają o niczym pojęcia, idą na łatwiznę i strasznie wydziwiają, a młodsi krytykują dawne metody wychowawcze. Starszym się to nie podoba i awantura gwarantowana. Aby tego uniknąć, darujmy sobie dawanie cennych rad i pouczanie innych, a jeśli już koniecznie chcemy wyrazić swoje zdanie - niech to będzie konstruktywna wypowiedź, która nie narzuca nikomu naszego światopoglądu.

Jedno niefortunne pytanie o sympatie polityczne czy plany powiększenia rodziny może skończyć się awanturą
Jedno niefortunne pytanie o sympatie polityczne czy plany powiększenia rodziny może skończyć się awanturą123RF/PICSEL

Krytykowanie dań, rozmowy o kaloriach oraz diecie

Zasada jest prosta: chwalimy to, co jest na stole, nie wybrzydzamy i nie narzekamy. Teksty w stylu "Nie lubię karpia, bo ma dużo ości i śmierdzi mułem", "Czy sernik nie wyszedł trochę za suchy?", "Sałatka jest słabo doprawiona" naprawdę można sobie darować. W sytuacji, kiedy ktoś poświęcił sporo czasu, by przygotować świąteczny posiłek, a my przyszliśmy na gotowe, jest to wyjątkowo nie na miejscu.

Zarzewiem kłótni może być również zebranie przy jednym stole osób, które są na różnych dietach. Kiedy spotka się wegetarianin, kobieta na niskokalorycznej diecie, cukrzyk, wujek z nadwagą i babcia, która uważa, że grube dziecko to zdrowe dziecko, zacznie się wymiana poglądów na temat odżywiania - jak wiemy, to kolejna działka, w której specjalizują się Polacy. A wzajemne zaglądanie sobie do talerzy i narzucanie innym swoich poglądów nieuchronnie prowadzi do kłótni.

Warto też pamiętać, że święta w polskim wykonaniu, polegają na radosnym i nieskrępowanym objadaniu się ponad miarę. Niemal wszyscy wychodzimy z założenia, że odchudzać będziemy się po świętach, dlatego darujmy sobie również dyskusje o kaloriach, odchudzaniu, BMI i chodzeniu na fitness. Lepiej też nie krytykować cioci, która właśnie nałożyła sobie trzecią porcję makowca. Wystarczy, jak będziemy pilnować swojego talerza.

Opowieści o pracy i zarobkach

Kiedy jedni potrafią godzinami zanudzać innych opowieściami o swojej pracy, kolejni biorą udział w licytowaniu się, kto ma gorzej. A stąd krótka droga do awantury. Zwłaszcza, jeśli w naszym gronie znajdzie się osoba bezrobotna, bo wtedy łatwo od tematu pracy dojść do polityki.

W zakłopotanie może wprawić seria pytań o zarobki, osiągnięcia, zmianę pracy czy stan posiadania. Niedobrze, gdy przy stole pada pytanie: "Ile zarabiasz?", a jeszcze gorzej, kiedy usłyszymy konkretne kwoty. Jednych to może podbudować, ale innych zdołuje.

Święta to doskonały czas, by odpocząć od problemów - lepiej nie poruszaj ich przy stole
Święta to doskonały czas, by odpocząć od problemów - lepiej nie poruszaj ich przy stole123RF/PICSEL

Nie ma też lepszego sposobu na zrujnowanie świątecznego nastroju niż rzucenie hasła "żyje się coraz drożej". Pamiętajmy, że wigilijna kolacja czy świąteczny obiad to nie najlepszy czas, by narzekać, że słabo się zarabia, a ceny idą w górę. To czas, żeby zrobić sobie przerwę - również od problemów.

Post Scriptum

Wigilia i święta to dla wielu z nas jedyny czas, żeby spotkać się z bliskimi i wyjaśnić zaległe sprawy. Wszak święta służą pojednaniu. Okazuje się jednak, że to nie najlepszy pomysł i lepiej sobie odpuścić, przekładając trudną rozmowę na inny termin. Presja może nie sprzyjać szczerej i konstruktywnej rozmowie, a oczekiwanie, że to druga strona uderzy się w pierś, tylko pogorszy sytuację. Podobnie jak obecność innych członków rodziny, z których każdy będzie służył "dobrą" radą.

Gestem wartym wykonania jest propozycja rozmowy na temat, który nas poróżnił, w innym terminie. Dobrze jest podać konkretną datę. To lepsze niż konfrontacja albo unik, bo wtedy ucierpieć mogą również osoby postronne.

Zobacz również:

Anna Dymna apeluje w słusznej sprawieINTERIA.PL

***

Wielka loteria na 20-lecie Interii!

ZAGŁOSUJ i wygraj ponad 20 000 złotych - kliknij.

Zapraszamy do udziału w wielkiej loterii. W tym roku świętujemy swoje 20-lecie i mamy dla ciebie niespodziankę. Możesz wygrać gotówkę! Z okazji 20-lecia Interii zapraszamy do Multiloterii. Codziennie do wygrania minimum 20 000 złotych, a w finale nagroda, która z każdym Waszym zgłoszeniem rośnie! Zawalcz o duże pieniądze już teraz!

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas