Sześć złotych rad, dzięki którym uratujesz zimą swoje rośliny

Brak światła, wahania temperatur, suchość powietrza - rośliny doniczkowe nie mają zimą łatwego życia. To czas, kiedy szczególnie musimy zwrócić uwagę na kilka rzeczy, bo inaczej możemy pożegnać się z częścią naszych kwiatków. Co robić, a czego absolutnie nie, aby chronić rośliny zimą?

Proste wskazówki mogą pomóc nam w zimowej pielęgnacji kwiatów
Proste wskazówki mogą pomóc nam w zimowej pielęgnacji kwiatów123RF/PICSEL

W zimniejszych miesiącach rośliny wymagają szczególnej troski ze względu na niesprzyjające warunki. Krótsze dni, a tym samym mniejsza dawka promieni słonecznych, ogrzewanie pomieszczeń, wysuszające powietrze, zimne podmuchy z otwartych okien czy trudna do oceny pod kątem wilgotności gleba to trudności, z którymi musi mierzyć się każdy posiadacz domowej flory. Mało tego, istnieje także ryzyko, że sami jej zaszkodzimy. Oto, o czym należy pamiętać.

Każda minuta światła na wagę złota

Zimy w Polsce mają to do siebie, że przez większą część dnia jest po prostu ciemno. Nawet w godzinach, kiedy teoretycznie nie ma zmroku, bywa szaro i ponuro. Nie wpływa to dobrze na nasz nastrój, ale także na kondycję roślin trzymanych w domu. Dlatego zimą szczególnie musimy zadbać o odpowiednie ich nasłonecznienie.

Ważne jest, aby wykorzystać każdą szansę, ustawiając kwiaty w jasnych miejscach. Niewskazane jest też zasłanianie okien w ciągu dnia. Należy jednak cały czas uważać, bo można przegrzać roślinę, stawiając ją za blisko grzejnika lub zostawiając na oknie wtedy, gdy słońce świeci naprawdę mocno. Więcej o tym poniżej.

Nie za ciepło

Jak mawiał bohater jednej z kultowych komedii PRL-u, gdy jest zima, musi być zimno. Gdy temperatura za oknami spada, my rozkręcamy kaloryfery i grzejemy w piecach, ale nasze rośliny cierpią. Nie wolno stawiać ich w bezpośrednim pobliżu źródeł ciepła, grzejników czy kominków, chyba że chcemy się z nimi szybko pożegnać.

Zimą dajmy roślinom jak najwięcej słońca, ale jednocześnie chrońmy przed źródłami ciepła takimi jak grzejniki
Zimą dajmy roślinom jak najwięcej słońca, ale jednocześnie chrońmy przed źródłami ciepła takimi jak grzejniki123RF/PICSEL

Jeżeli pod oknem mamy kaloryfer, trzeba zdjąć rośliny z parapetu (to nie lada problem, bo nadal należy zapewnić im jak najwięcej światła). Uważajmy też na zbyt ostre słońce, które mimo wszystko czasem przebija się przez zimowe chmury. Promienie przechodząc przez okno jak przez soczewkę mogą poważnie uszkodzić liście i łodygi.

Nie za zimno

Z drugiej strony śmiertelnym wrogiem naszych roślin może okazać się niska temperatura (tak jak wspominaliśmy - miłośnicy flory nie mają zimą łatwo!). Jeśli zostawimy doniczkę na parapecie w pobliżu okna i otworzymy je, aby przewietrzyć mieszkanie, na roślinę dmuchnie mroźne powietrze z zewnątrz. Dłuższa ekspozycja w takim przeciągu nie jest dla niej dobra, a może być wręcz zabójcza.

Nie za sucho

Kolejną bolączką hodowcy w trakcie zimy jest wilgotność. Zarówno powietrza, jak i gleby. Jak wiadomo sztuczne źródła ciepła - kaloryfery, piece, grzejniki, kominki - wysuszają poważnie powietrze w pomieszczeniu.

Konsekwencjami są kaszel, szczypanie oczu, suche gardło i... obumierające rośliny. Istotne jest więc, aby nie przesuszać powietrza w domu czy mieszkaniu. Warto do czasu do czasu zraszać liście, aby nie zżółkły i ewentualnie włączyć nawilżacz powietrza.

Zimne powietrze to jeden z zimowych wrogów naszych roślin
Zimne powietrze to jeden z zimowych wrogów naszych roślinINTERIA.PL

Nie za mokro

Dbając o odpowiednią wilgotność i nawodnienie roślin, trzeba być ostrożnym, aby nie przegiąć w drugą stronę, co akurat jest łatwe w chłodniejszym okresie. Po pierwsze zimą rośliny nie potrzebują tyle wody, co latem. Można dać ziemi czas, aby przeschła. Po drugie to gleba właśnie może nas oszukać. Wysuszone powietrze sprawia, że ziemia szybko traci wilgotność na powierzchni, przez co możemy odnieść wrażenie, że kwiaty potrzebują kolejnej porcji wody.

Lepiej sprawdzić, czy przypadkiem gleba pod spodem nie jest mokra, sprawiając jedynie wrażenie wyschniętej. Jak? Trzeba się nieco poświęcić i najlepiej przetestować rzecz organoleptycznie, czyli za pomocą palca. Może się okazać, że pod suchą warstwą poczujemy wilgoć.

Większości roślin w zupełności wystarczy podlanie dwa razy w tygodniu, a sukulentom raz na dwa tygodnie. Kaktusów nie ma co podlewać w ogóle, jako że zimą przechodzą w stan spoczynku.

Święty spokój

Najogólniej mówiąc zimą dobrze jest dać roślinom święty spokój. Nie jest to dobry czas na przesadzanie i wymagające pracy działania. Mamy wystarczająco dużo zmartwień na głowie, nie ma co sobie ich dokładać. Tak samo należy odstawić wszelkie odżywki. Odżywiać trzeba jedynie te gatunki, który kwitną o tej porze roku.

Przeczytaj także:

Usta na mrozie. Domowe niezawodne sposobyInteria.tv
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas