“Ten związek mnie wykańcza, ale nie potrafię tego zakończyć. Chyba zaczynam wariować” LIST
Jestem od pięciu lat w związku, w którym bardzo często robiliśmy sobie od siebie przerwy. Zazwyczaj nie były one jednak moim pomysłem i boję się, że jest to pętla, której nie mogę przerwać. Jestem świadoma tego, że ta relacja nie jest dla mnie dobra, jednak nie potrafię odejść od mojego chłopaka. Zdarzają się dni, w których zachowuje się jak wzorowy facet, ale są też takie, które doprowadzają mnie do granic cierpliwości - pisze nasza czytelniczka.
"Myślała, że z wiekiem to się zmieni"
Jestem w długoletnim „związku", w którym niejednokrotnie robiliśmy sobie od siebie przerwy. Dochodziło do nich z różnych powodów, najczęściej dotyczyły one wspólnej przyszłości lub mieszkania ze sobą. Zazwyczaj pomysłodawcą takiej metody radzenia sobie z problemami był mój partner, ale dotychczas mi to nie przeszkadzało, lub po prostu nie dostrzegałam w tym dużego problemu. Myślałam, że z wiekiem to się zmieni, że dojrzejemy wystarczająco do tego, aby móc zacząć budować wspólną przyszłość.
Jednak ostatnio z miesiąca na miesiąc mam coraz silniejsze wrażenie, że to tylko ja dojrzałam, a on tkwi w miejscu, przez co ja trochę też. Sprawia to, że zaczynam być nieszczęśliwa i najgorsze jest to, że nawet nie wiem, jak z nim o tym rozmawiać, gdyż za każdym razem jak tylko próbuję poruszyć ten temat, on obraca to w żart. Podczas takiej konwersacji, czuję jakby żył w swojej „bańce", do której nie jestem w stanie się przebić. Wygląda to trochę tak, jakby słyszał tylko to, co chce usłyszeć i nie dociera do niego żadne z moich słów.
Zobacz również: Mój chłopak tęskni za byłą partnerką. Nie daje mi to spokoju!
“Jest obojętny na moje potrzeby"
Zdarzają się dni, w których zachowuje się jak wzorowy facet, ale są też takie, które doprowadzają mnie do granic cierpliwości. Najbardziej irytuje mnie, gdy jest obojętny na moje potrzeby. Mówię do niego w jasny sposób, czego oczekuję od niego lub jak chciałabym, żeby się zachował w określonej sytuacji, ale to nie działa, zachowuje się wtedy, jakbym mówiła do niego po chińsku. Pewnie czytając to, zastanawiacie się, dlaczego ciągle tkwię w tej chorej relacji, jednak nie mam na to jednoznacznej odpowiedzi. Ta relacja trwa już pięć lat, a poznaliśmy się w czasach licealnych, dlatego można sobie tylko wyobrazić jak wiele nas ze sobą łączy. Jednak mimo tego przywiązania ten związek mnie wykańcza, ale nie potrafię tego zakończyć. Sprawia to, że chyba zaczynam wariować, ponieważ nie jestem w stanie podjąć żadnej decyzji, na wszystko znajduję usprawiedliwienie.
Zobacz również: Toksyczny związek - jak rozpoznać toksycznego partnera?