"To dla nas najgorszy czas z wielu powodów". Przedświąteczne wyznania kurierów

Okres przedświąteczny to moment, gdy sklepy i firmy kurierskie osiągają rekordowe obroty. To też czas wytężonej pracy dla kurierów i obsługi sklepów. Jak sobie z tym radzą?

Jak podaje jeden z portali handlowych, według badań sondażowych w pierwszej połowie grudnia świąteczne zakupy planuje aż 90 proc. klientów
Jak podaje jeden z portali handlowych, według badań sondażowych w pierwszej połowie grudnia świąteczne zakupy planuje aż 90 proc. klientów123RF/PICSEL

Najwięcej przesyłek w ciągu roku Poczta Polska doręcza od połowy listopada do końca grudnia. Tylko ostatni tydzień listopada tego roku przyniósł wzrost liczby doręczeń o 25 proc. Z kolei InPost, który dostarcza około 1,4 mln przesyłek każdego dnia, deklaruje, że przed świętami liczba ta może wynosić nawet 5 mln dziennie. Podobną zwyżkę notują także inne firmy kurierskie. Również sklepy przeżywają oblężenie — przedświąteczny szał zakupów w sieciach typu Biedronka, Lidl czy Carrefour sprawia, że sklepy te muszą zatrudniać pracowników sezonowych.

Jak podaje jeden z portali handlowych, według badań sondażowych w pierwszej połowie grudnia świąteczne zakupy planuje aż 90 proc. klientów. Z kolei 76 proc. poszukuje podarków pod choinkę już w listopadzie, korzystając z Black Friday. Mimo to, końcówka grudnia to czas, gdy pracownicy sklepów mają pełne ręce roboty.

— Najgorzej jest po 20 grudnia, kiedy do sklepu walą tłumy. Kolejki zakręcają daleko za regałami, a obok kas nie można dosłownie przejść — relacjonuje pani Monika, która od pięciu lat pracuje jako kasjerka sklepu należącego do jednej z większych sieci handlowych w Polsce.

Podróż świątecznej paczki
Podróż świątecznej paczkiARKADIUSZ ZIOLEK/East NewsEast News

— Mimo, że już od rana wszystkie kasy są obsadzone, nie jesteśmy w stanie rozładować kolejek w tempie, które zadowoliłoby klientów. Wiele osób ma pełne kosze zakupów, wśród których znajdują się często towary źle zważone lub nieposiadające kodu kreskowego. Każdy taki przypadek blokuje płynność obsługi nieraz na kilka minut. Poza tym w tym okresie realizowane są przeróżne bony na zakupy w naszej sieci, rozdawane pracownikom firm, jako premie świąteczne. Rozliczenie takich kart podarunkowych też trwa odrobinę dłużej niż zwykła płatność gotówką, czy kartą. Klienci niecierpliwią się, a nam również jest trudno utrzymać uśmiech na twarzy przez cały dzień — wyjaśnia nasza rozmówczyni.

W tym roku przedświąteczne zakupy będą wyglądały nieco inaczej niż w latach poprzednich, a to za sprawa ustawy o zakazie handlu w Wigilię, którą w listopadzie uchwalił sejm.

— Ten zakaz bardzo mnie cieszy, bo oznacza, że w tym roku ja również będę mogła mieć normalne święta i czas na przygotowanie kolacji dla męża i dzieci. Prawdę mówiąc, to w Wigilię ruch w sklepie był tylko w godzinach porannych, po 14 nie było już prawie żywego ducha, a my nerwowo odliczaliśmy czas do zamknięcia, by szybko dołączyć do naszych rodzin — mówi pani Monika.

Według sondażu cytowanego przez Wiadomości Handlowe 30 proc. klientów deklaruje, że świąteczne prezenty nabędzie za pośrednictwem sklepów internetowych. To powód do radości sprzedawców online, ale i ogrom pracy dla kurierów, którzy przed świętami przeżywają nerwowy okres. W tym czasie na jednego kuriera przypada statystycznie ponad sto paczek dziennie, które trzeba dostarczyć do adresatów.      

Gdy paczka dotrze na czas...
Gdy paczka dotrze na czas...123RF/PICSEL

— To dla nas najgorszy czas z wielu powodów. Nie chodzi tylko o ilość paczek, ale i podejście pracodawców i klientów, którzy nie mają dla nas litości — mówi pan Przemek, który kurierem jest od trzech lat.

— Chciałbym, aby ludzie zrozumieli, że nie jestem w stanie wnosić wszystkich ciężkich paczek pod same drzwi. "Pan taki młody i silny" — słyszę często od klientów. Niestety, nie pojmują, że nie chodzi o tę ich jedną paczkę, ja mam ich mnóstwo. Poza tym nie mogę też tracić zbyt wiele czasu w jednym punkcie dostawy, bo za to zostanę rozliczony w firmie, więc przed świętami dosłownie każda minuta jest na wagę złota. Stracony u jednego klienta czas, przekłada się na brak możliwości rozwiezienia wszystkich zaplanowanych na dany dzień przesyłek, co z kolei kończy się pretensjami nie obsłużonych klientów i kierownictwa — tłumaczy swoją sytuację pan Przemysław.

— Czego bym sobie życzył na święta? Żeby część klientów robiła zakupy internetowe na kilka tygodni przed świętami, co rozładowałoby ruch w najgorszym okresie. No i trochę więcej życzliwości międzyludzkiej na co dzień — kończy pan Przemek.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas