To dzieje się z ciałem, kiedy wciągasz brzuch. Konsekwencje mogą być poważne
Robimy to, aby wyglądać szczuplej. Wydaje nam się, że to nic takiego, a tymczasem konsekwencje mogą być naprawdę poważne. Wciąganie brzucha jest wyjątkowo szkodliwe. O tym przestrzega jedna z TikTokerek, przedstawiając własną historię. Ta mrozi krew w żyłach.

Płaski brzuch to najczęściej efekt diety i regularnych ćwiczeń. Wiele kobiet stosuje jednak pewien trik - wciągając brzuch wyglądają szczuplej, myśląc jednocześnie, że wzmacniają jego mięśnie. Ta niewinna rada, którą niejednokrotnie przekazywano nam od najmłodszych lat, jest jednym z kroków do poważnych problemów zdrowotnych.
Konsekwencje częstego wciągania brzucha
Częste wciąganie brzucha prowadzi do poważnych konsekwencji. O tych opowiedziała jedna z użytkowniczek TikToka, Nikki Garza. Kobieta jest zwolenniczką ruchu body positive, a w jednym z opublikowanych przez siebie nagrań opowiedziała o problemie, jaki pojawił się u niej po wielu latach podobnych zachowań.
Nikki Garza wyjaśniła, że zaczęła wciągać brzuch, kiedy miała osiem lat. Wszystko za sprawą rad mamy oraz babci.
Moja babcia kazała mi wciągać brzuch, kiedy miałam 8 lat i już nigdy nie oddychałam komfortowo
W konsekwencji dorosłą już kobietę dotknęła poważna przypadłość - syndrom klepsydry, czyli efekt nadużywania mięśni. Jak zaznacza, wygląd skóry w okolicach biustu oraz brzucha jest efektem ściskania żołądka. W rzeczywistości fałdy mają być tkanką bliznowatą.
Zobacz również: Cichy bób, czyli jak go gotować, by nie powodował wzdęcia?
Syndrom klepsydry: na czym polega?
Syndrom klepsydry to zaburzenie, które polega na nawykowym wciąganiu brzucha. Wraz z takim zachowaniem dochodzi do aktywacji górnych mięśni brzucha, a razem z nimi także głównego mięśnia oddechowego - przepony. Górne mięśnie pozostają w stałym skurczu, co w konsekwencji prowadzi do nieprawidłowej pracy przepony.
Kobieta tłumaczy, iż wpadła w pułapkę niebezpiecznego nawyku. Przez lata nie zastanawiała się nad tym, co robi. Teraz apeluje do innych kobiet, aby nie ulegały presji otoczenia i pamiętały, że każda z nas jest inna.
Jedynym pocieszeniem dla Nikki Garzy jest fakt, iż z syndromem klepsydry można sobie poradzić przy pomocy fizjoterapeuty. Ćwiczenia pomogą poprawić pracę przepony oraz zrelaksować mięśnie brzucha i pleców.
Zobacz również: Katarzyna Cichopek w obcisłej sukience. „Bogini kobiecości”