To książki mają błyszczeć
Akcję swoich powieści zazwyczaj umieszcza w przepięknych, nadmorskich krajobrazach. Uwielbia tajemnice, a jej bohaterki nie mają łatwego życia. Jednak Dorota Milli zawsze wierzy, ze "każdy z nas zasługuje na miłość". Sprawdźcie sami co opowiedziała nam autorka "Wyspy wspomnień" - pięknej, nadmorskiej powieści.
W swojej najnowszej powieści zabierasz czytelników do Dziwnowa, we wcześniejszych książkach akcja rozgrywała się w Mrzeżynie i Dźwirzynie. Możemy cię tytułować nadmorską autorką?
Dorota Mili: - Z przyjemnością, nie pogniewam się, a nawet ucieszę na ten tytuł. Nadmorska autorka dobrze brzmi, tym bardziej, że pochodzę znad morza. Moje tereny, moje klimaty, ukochane widoki i najlepsze lato zawsze nad morzem. Tym razem zachęcam czytelników do wybrania się z moimi bohaterami do Dziwnowa, to piękne nadmorskie miasto z szerokimi plażami i tytułową wyspą, jak określiłam nadmorski las ciągnący się aż do Dziwnówka. Będzie sporo tajemnic do odkrycia i poznania wzruszających historii postaci.
Był czas, kiedy zachłysnęliśmy się zagranicznymi wczasami, ale zdaje się, że teraz nasze morze na nowo staje się popularnym miejscem wypoczynku. Cieszy cię to jako mieszkankę?
- Bardzo! Nasze polskie plaże śmiało mogą konkurować z zagranicznymi, nawet zdobywać podium. Posiadamy delikatny piasek i szerokie plaże, no i gofry z bitą śmietaną, które najlepiej smakują nad naszym Bałtykiem.
"Wyspa wspomnień" jest twoim największym projektem. Jest też wyzwaniem?
- "Wyspa wspomnień" to pierwsza cześć nadmorskiej trzytomowej serii, w której poruszam kilka wątków. Jest wyzwaniem, dla mnie pierwszym tak rozbudowanym projektem, bo oprócz wielowątkowej fabuły, wszystkie trzy mają tworzyć jedność, jedną pasjonującą opowieść. Znajdziemy w nich tajemnicę tytułowej wyspy wspomnień, sekrety mieszkańców, wątek kryminalny - starej nierozwiązanej zbrodni, ale też odkryjemy wzruszające historie głównych bohaterów. Czytelnicy, którzy znają moje powieści wiedzą, że nie zabraknie historii miłosnej i to nie jednej. Obiecuję, że będzie się działo.
Z jednej strony mamy urokliwe morze, porywy serca, a z drugiej niełatwe do przerobienia tematy. Twoje bohaterki nie miały łatwego startu, ma to szczególne znaczenie dla fabuły?
- Oprócz wątku miłosnego, obyczajowego i kryminalnego, pragnęłam by bohaterki "Wyspy wspomnień" swoją przeszłością rozbudzały ciekawość i emocje. Droga, jaką przeszły była smutna, wzruszająca, niestety czasem bywa odzwierciedleniem w prawdziwym życiu. Doświadczyły wiele rozpaczy, samotności i porzucenia, ale to na ich przykładzie chciałam pokazać, że możemy, mimo trudnego startu, walczyć o marzenia, niezależność, wolność i że każdy z nas zasługuje na miłość.
Napisałaś, że "dom to wyspa na niespokojnym ocenie świata...", to ważne, by odnaleźć swoje miejsce na ziemi?
- Będąc nadal w drodze, tym bardziej za tym tęsknię. Jeszcze podróżuję, przeprowadzam się i tym bardziej pragnę osiąść na stałe, zamieszać w pięknym miejscu, chyba nikogo nie zaskoczę wybierając miejscowość nad polskim morzem. Dla mnie dom to miejsce, gdzie możemy się schronić i odpocząć. Dochodzi jeszcze przynależność, wygoda przyzwyczajenia, poczucie, że jest się u siebie. Tak, to ważne, by odnaleźć swoje miejsce na ziemi i nie ma znaczenia, ile czasu na poszukiwania potrzebujemy.
Wiemy dużo o twoich książkach, a niewiele o tobie samej. Tak powinno być, książki na pierwszym planie?
- Tak, to książki mają "błyszczeć". Wolę ukryć się i pisać, dzielić swoimi historiami, pracą, której poświęcam wiele czasu, wysiłku i troski. Oczywiście uwielbiam spotkania z czytelnikami, to cudowny czas porozmawiać o ich emocjach, jakie wywołują moje bohaterki czy stworzone przeze mnie historie.
Skoro tak, to jaką lekturę poleciłabyś na wakacje?
- Wciągającą, lekką i pozwalającą wyrwać się z rzeczywistości na kilka godzin. Uwielbiam czytać różne gatunki, nie ograniczam się do jednego. Najlepiej, gdy książka zawiera kilka wątków, czy to miłosnych, czy obyczajowych, czy kryminalnych. Nie stroniłabym nawet od odrobiny magii. Moje stosiki książkowe wciąż rosną, zwłaszcza po Warszawskich Targach Książki, jedyne czego brak, to wystarczająco dużo wolnego czasu.