UFO w Emilcinie. Czy kosmici dotarli na Lubelszczyznę?

Temat istnienia pozaziemskich istot od lat wzbudza kontrowersje. Historii dotyczących rzekomego kontaktu z UFO odnotowano setki. Jednym z najgłośniejszych przykładów jest spotkanie z tajemniczymi postaciami, do którego miało dojść w Emilcinie na Lubelszczyźnie.

Na pamiątkę wydarzenia 15 października 2005 roku we wsi stanął pomnik
Na pamiątkę wydarzenia 15 października 2005 roku we wsi stanął pomnikMONKPRESS/East NewsEast News

Polskie Roswell?

Roswell leży w Stanach Zjednoczonych w stanie Nowy Meksyk. To właśnie w okolicach tego miasta w 1947 roku doszło do incydentu, który uznano za rozbicie się statku istot pozaziemskich. Chociaż w latach 90. XX wieku Armia Stanów Zjednoczonych wyjaśniła, że obiektem tym miał być balon testowy używany w ramach tajnego wojskowego Projektu Mogul, to teorii spiskowych dotyczących tego wydarzenia nie brakuje.

Do rzekomej wizyty UFO w Polsce miało dojść w niewielkiej wsi Emilcin w województwie lubelskim. Zgodnie z relacją Jana Wolskiego, miał on mieć bliski kontakt z pozaziemskimi istotami.

UFO na Lubelszczyźnie

10 maja 1978 roku mężczyzna w drodze do domu, na leśnej drodze, miał zauważyć dwie dziwne postacie w długich czarnych kombinezonach. Ich wzrost oszacował na niemal półtora metra. Zdaniem Jana Wolskiego, ich charakterystyczną cechą były twarze w kolorze oliwkowozielonym, skośne oczy i mocno wystające kości policzkowe, a także palce połączone błoną oraz garby na karku.

Jan Wolski miał mieć bliski kontakt z pozaziemskimi istotami
Jan Wolski miał mieć bliski kontakt z pozaziemskimi istotamiMONKPRESS/East NewsEast News

Mężczyzna dokładnie zrelacjonował przebieg spotkania. Postaci z kosmosu miały wskoczyć na wóz konny, którym się przemieszczał. Wbrew pozorom, nie widział w tym niczego dziwnego, bo było to typowe zachowanie dla mieszkańców tamtego regionu. Jan Wolski zorientował się, że może mieć do czynienia z istotami nie z tego świata, dopiero gdy usłyszał język, którym się porozumiewali. Nie potrafił go dokładnie opisać. Stwierdził jedynie, że słowa padały drobno, ale gęsto. Ponadto, ku jego zdziwieniu, pasażerowie na gapę ważyli znacznie więcej, niż wskazywał na to ich niewielki wzrost. Na tym się jednak nie skończyło. Wolski nie przypuszczał, że to dopiero początek tajemniczego spotkania.

Mężczyzna dojeżdżając do polany zauważył, że unosi się nad nią mniej więcej pięciometrowy obiekt, który zdaniem Jana Wolskiego miał wielkość połowy autobusu. Pozaziemskie istoty poprosiły go o zejście z wozu i wjechanie za pomocą windy do latającego obiektu. Ku zdziwieniu Wolskiego, w latającym statku kosmicznym czekały na niego kolejne dwie istoty pozaziemskie.

Jan Wolski, relacjonując przebieg całego zdarzenia, nie zapominał o szczegółach. Wyznał, że wnętrze statku kosmicznego, na którym się znalazł, było bardzo skromne. Miały się znajdować w nim jedynie ławki i "świdry" w rogach. Mężczyzna na podłodze tajemniczego obiektu miał dostrzec leżące ptaki przypominające kruki lub gawrony. Słyszał też charakterystyczny niski dźwięk.

Na pokładzie mężczyzna miał być rzekomo zbadany przez obcych za pomocą urządzenia wyglądem przypominającego połączone ze sobą dwa talerzyki. Oprócz tego przybysze z kosmosu zaproponowali mu posiłek, który przypominał sopel. Nie zdecydował się jednak na jego spożycie.

Jan Wolski całe zdarzenie opisał w pozytywny sposób. Wyznał, że pozaziemskie istoty były wobec niego uprzejme, a gdy na odchodne rzucił do nich "do widzenia" - te miały się mu ukłonić.

Mężczyzna szybko wrócił od domu, by opowiedzieć rodzinie, co go spotkało. Po przybyciu na polanę nie zastali jednak latającego obiektu, ale za to mieli dostrzec ślady świadczące o obecności UFO.

Prawda czy mistyfikacja?

Sprawą UFO w Emilcinie zajął się ufolog i socjolog Zbigniew Blania-Bolnar, którego śledztwo potwierdziło wersję wydarzeń Wolskiego. Historia jednak budzi pewne wątpliwości i na przestrzeni lat próbowano sprawdzić, czy UFO w Emilcinie rzeczywiście wylądowało. Jednym z najpopularniejszych dochodzeń jest to przeprowadzone przez Bartosza Rdułtowskiego. Jego zdaniem wizyta przybyszów z kosmosu w Emilcinie była mistyfikacją, a całe śledztwo było prowadzone tendencyjnie.

Wiele osób podważa jego argumenty i dalej wierzy, że obca cywilizacja nawiązała kontakt z mieszkańcami Ziemi. Na pamiątkę wydarzenia 15 października 2005 roku we wsi stanął pomnik, na którym umieszczono hasło: "Prawda nas jeszcze zadziwi...".

Pomimo upływu lat, Emilcin wciąż kojarzy się z tamtymi wydarzeniami
Pomimo upływu lat, Emilcin wciąż kojarzy się z tamtymi wydarzeniamiMONKPRESS/East NewsEast News
"Na zdrowie": Czosnek - superfood. Nadaje smak potrawom i jest wyjątkowy zdrowyInteria.tv
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas