Urocze domki zbudowane z... odpadów

Niektórzy wciąż maja problem z tym, by przekonać się do idei recyklingu odpadów. Inni zaangażowali się w nią tak bardzo, że z nikomu niepotrzebnych materiałów wznoszą domy. Budowle, którymi zachwyca się cały świat.

Zdj. ilustracyjne
Zdj. ilustracyjne123RF/PICSEL

Od razu zaznaczmy, że nie chodzi o slumsy, dzikie osiedla i tymczasowe schronienia. Te domki, może i są niewielkie, może są zbudowane ze śmieci, ale spełniają wszelkie reguły sztuki architektonicznej i prawa budowlanego.

Po drugie, doprecyzujmy - pisząc śmieci nie mamy na myśli odpadków, resztek jedzenia czy pustych opakować, ale fragmenty drewna, płyt pilśniowych, stare tkaniny, deski,  meble itp. Wszystko to, co jest na tyle trwałe, by mogło stanowić budulec.

Z tych nikomu niepotrzebnych elementów powstają domki jak z bajki. Drewniane chatki ze spadzistymi dachami, miniaturowe zameczki, których wieże wystrzeliwują w niebo, domki na drzewie, przypominające dziecięce przygody. Zwykle ich forma jest doskonale dopasowana do otoczenia, a ogromne okna zapewniają dobre oświetlenie wnętrz, jednocześnie optycznie powiększając mikrodomy.

Warto też zaznaczyć, że z faktu iż domki zbudowano z odpadów nie wynika, że są to ubogie mieszkania.  Wręcz przeciwnie - ich fotografie z powodzeniem mogłyby trafić na strony prestiżowych magazynów wnętrzarskich (co zresztą często się dzieje), stanowiąc doskonały przykład tego, jak stworzyć funkcjonalne i piękne wnętrza na ograniczonym metrażu.

Potrzeba budowy recyklingowych domów rzadko wynika z kiepskiej sytuacji finansowej. Częściej jest to chęć wcielenia w życie ekologicznych idei, albo realizacji marzenia o podróżach dookoła świata (konstrukcja większości domków pozwala na łatwe przenoszenie ich z miejsca na miejsce).

Eksperci zaznaczają też, że moda na małe domki to pokłosie robiącej furorę w ostatnich latach filozofii slow life, wedle której ograniczenie ilości posiadanych przedmiotów, pozytywnie wpływa na jakość życia

- Czego tak naprawdę potrzebuje człowiek? A czego dwójka ludzi? Ile przedmiotów, sprzętów, przestrzeni, jest im potrzebne do codziennego życia - pyta w Lisa Baker, autorka książki "Small Houses. Big Time". - Jeśli się zastanowimy, okazuje się że nasze potrzeby są bardzo skromne, a wygodne, przytulne i piękne miejsce do życia, można wykreować na naprawdę małej powierzchni.

Być może takie małe, ekologiczne domy staną się wyjściem dla tych, których nie stać na zaciągnięcie i spłatę wieloletniego kredytu. Tym bardziej, że jak utrzymują właściciele mikrodomów, koszt ich budowy to czasem zaledwie kilkaset dolarów...

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas