Wciąż wraca do żony
Spotkałam go kilka lat temu - pracowaliśmy w tej samej firmie. Od słowa do słowa zaprzyjaźniliśmy się, potem nasza przyjaźń przerodziła się w coś innego - spotykaliśmy się, sypialiśmy ze sobą... Prawie normalny związek kobiety i mężczyzny... Prawie, bo on miał żonę... Nadal ma.
Tłumaczył się jak wszyscy faceci w takiej sytuacji, że żona go nie rozumie, że wcale ze sobą nie śpią. Zresztą żadne tłumaczenia nie były mi potrzebna, zakochałam się w nim...
Przez prawie dwa lata byliśmy kochankami i wreszcie taka sytuacja zaczęła mi przeszkadzać - oszukiwał mnie i żonę. Myślę, że ona też się czegoś domyślała, bo on wciąż miał pracę do późna, delegacje - nie wiem, może ona też kogoś miała i taki układ jej odpowiadał. Nie interesowało mnie to, ważny był tylko on i nasz związek.
Teraz, kiedy okazało się, że nasz związek przetrwał dwa lata, pomyślałam, że może moglibyśmy skończyć tę zabawę i być razem - być rodziną, chciałabym mieć dziecko... powiedziałam mu o tym, nic mi nie odpowiedział, nadal się spotykamy, sypiamy ze sobą, ale on nie porusza tematu rozwodu... a mnie coraz bardziej dręczy myśl, że wprost z mojego łóżka idzie do żony i że chyba tak naprawdę nie chce jej zostawić, bo już by to zrobił... Nie wiem, co zrobić... Kocham go, ale taka sytuacja jest już ponad moje siły,chcę stabilizacji, wspólnych świąt, sylwestra itp. Boję się jednak, że kiedy postawię mu ultimatum: ona albo ja - odejdzie do niej...
Czasami nawet najlepsza "książkowa" rada nie zastąpi tej, która wynika z naszych doświadczeń. Do naszej redakcji przychodzi wiele takich listów, na które jednej osobie trudno jest mądrze odpowiedzieć, ale liczymy na was.
Redakcja
Jeśli potrzebujesz rady naszych czytelniczek - napisz do nas!