Weekend w Dreźnie: Rafael w Zwingerze i jam session w Neustadt
W zbombardowanym w 1945 roku Dreźnie zakończył się etap odbudowy powojennych zniszczeń. Nie ma też już śladu po NRD-owskiej stagnacji, a „Florencja Północy” rozkwita na wielu polach. Miasto zachwyca bowiem nie tylko pięknie odrestaurowanymi, barokowymi zabytkami, ale także niezwykłą atmosferą, którą tworzą, zakochani w naturze i siejący artystyczny ferment, mieszkańcy. Oto kilka powodów, dla których warto odwiedzić stolicę Saksonii.
Drezno dzielą od Polski zaledwie dwie godziny jazdy samochodem. Niezmotoryzowani na miejsce mogą dostać się pociągiem z Wrocławia lub samolotem (w przypadku drugiej opcji pod uwagę trzeba wziąć przesiadkę i dużo większe koszty podróży). Na miejscu mamy do wyboru kilka środków lokomocji: S-Bahn, czyli szybką kolej miejską, która dowiezie nas np. z lotniska do centrum, tramwaje, autobusy i (przede wszystkim) rowery. Te ostatnie cieszą się w stolicy Saksonii wielką popularnością - na ulicach rowerzyści dominują często nad pieszymi, a imponująca sieć ścieżek rowerowych sprawia, że przemieszczanie się jednośladem to czysta przyjemność. Spragnieni szczególnych atrakcji turyści mogą zafundować sobie rejs po Łabie jednym parowców tzw. Drezdeńskiej Białej Floty. Najstarszy z nich - PD Stadt Wehlen - pochodzi z 1879 roku.
Zwiedzając Drezno, nie sposób sobie odmówić spaceru po Starym Mieście. Chyba nie ma osoby, na której nie zrobiłby wrażenia widok położonych nad rzeką, barokowych budynków. Monumentalny Pałac Zwinger z gmachem Semperoper oraz Katedrą Świętej Trójcy tworzą triadę będącą dowodem na niezwykły rozmach Wettynów. Na drezdeńskim Altstadt możemy spędzić dwie godziny spacerując lub popijając piwo w jednym z tradycyjnych ogródków i rozkoszując się widokiem (najlepiej z Tarasów Brühla). Jednak miłośnicy sztuki (nie tylko sakralnej) nie muszą szukać pretekstu, by zostać tu zdecydowanie dłużej.
W Pałacu Zwinger znajduje się Galeria Malarska Starych Mistrzów z dziełami pochodzącymi z okresu od XV do XVIII wieku. Za najważniejsze płótno w zbiorach uznaje się Madonnę Sykstyńską Rafaela z charakterystycznymi "putto" reprodukowanymi na pocztówkach, kubkach i elementach dekoracyjnych. Jednak z Zwingerze obejrzymy także dzieła takich mistrzów, jak Rubens, Dürer, Rembrandt czy Vermeer.
Oprócz tego zwiedzającym udostępniono imponującą kolekcję porcelany (warto pamiętać, że Drezno jest kolebką "białego złota") oraz Salon Matematyczno-Fizyczny pełen starych globusów i przyrządów astronomicznych.
Fani nieco "młodszego" malarstwa powinni koniecznie odwiedzić, położone nieopodal Mostu Karoli (Carolabrücke), Albertinum. W renesansowym gmachu zgromadzono obrazy impresjonistów (m.in. Moneta i Degasa), ekspresjonistów oraz współczesnych artystów niemieckich. Osobny zbiór stanowią płótna czołowego przedstawiciela romantyzmu - Caspara Davida Friedricha (jego "Cmentarz" można znaleźć w podręcznikach szkolnych do języka polskiego).
Pięciominutowy spacer dzieli Albertinum od Kościoła Marii Panny, którego historia skupia w soczewce całą historię przedwojennego i powojennego Drezna. Barokową budowlę z charakterystyczną kopułą projektu George’a Bähra wzniesiono na miejscu XI-wiecznego romańskiego kościoła w 1734 roku. Luterańska świątynia (podobnie jak większość zabytków Altstadt) została niemal doszczętnie zniszczona podczas nalotu dywanowego w 1945 roku. Sterta gruzu - pozostałość po kościele - przeleżała nieruszona przez 45 lat. Mieszkańcy traktowali ruiny jak pomnik bliskich, którzy zginęli w bombardowaniu. Przełom nastąpił dopiero po Zjednoczeniu Niemiec, kiedy to podjęto pierwsze prace, mające na celu odbudowę Frauenkirche. Środki na przedsięwzięcie spływały z całej Europy (także z Polski), a świątynia ponownie oddana do użytku w 2005 roku stała się symbolem międzynarodowej integracji oraz dążenia do pokoju.
Choć duch tradycji i historii jest w Dreźnie silniejszy niż w jakimkolwiek innym, europejskim mieście, znajdziemy tu także miejsca, w których świetnie poczują się zwolennicy postępu i nowoczesnych rozwiązań. Tuż obok Kościoła Marii Panny mieści się Muzeum Transportu i Komunikacji w Dreźnie, w którym zabytkowe środki lokomocji skonfrontowano z najnowszymi osiągnięciami techniki: samolotami, statkami czy samochodami. Ekspozycja jest interaktywna, a na młodszych zwiedzających czeka szereg dodatkowych atrakcji.
Podobnie zaprojektowane jest Niemieckie Muzeum Higieny, znajdujące się tuż przy Grosser Garten - największym, barokowym parku w mieście. Wizytę w muzeum warto więc połączyć ze spacerem wśród zieleni i zwiedzaniem leżącego w jej sercu pałacu. Dzieci będą zachwycone przejazdem Drezdeńską Kolejką Parkową. Samo muzeum śmiało można nazwać centrum edukacyjnym, w którym dowiemy się m.in., jak wyglądały kiedyś modele anatomiczne, obejrzymy tysiące eksponatów związanych z ludzkim ciałem i dowiemy się, jak funkcjonuje mózg człowieka. Wystawa stała pełna jest stanowisk interaktywnych - atrakcyjnych zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych. Imponuje także ogrom zgromadzonych materiałów oraz atrakcyjna forma prezentacji. By porządnie zwiedzić muzeum, musimy zarezerwować sobie co najmniej trzy godziny. Odpocząć można zaś przy ciastku i filiżance kawy - w budynku znajduje się bowiem, wychodząca na dziedziniec, kawiarnia.
Jednak prawdziwym centrum "młodego" Drezna jest dzielnica Neustadt, ze szczególnym uwzględnieniem ulic: Königsbrückerstraβe. Alaunstraβe, Louisenstraβe czy Görlitzerstraβe. Spacer warto zacząć od Pasażu Artystycznych Dziedzińców (Kunsthofpassage) - pięciu połączonych ze sobą dziedzińców, wypełnionych kolorowymi budynkami. Na fasadzie tzw. niebieskiej kamienicy znajdują się instalacje "grające" podczas deszczu, wewnątrz zaś klimatyczne knajpki, małe sklepiki i pracownie artystyczne. Taki właściwie jest cały Neustadt, podobnie jak berliński Kreuzberg, zamieszkany głównie przez młodych ludzi. W ciągu dnia zrobimy tutaj zakupy w eko sklepach, napijemy się kawy lub zjemy obiad pod chmurką. Wieczorem zaś zaliczymy niezapomniane jam session lub rundę po okolicznych barach.
Stolica Saksonii pełna jest nietypowych miejsc, dla których warto zboczyć z turystycznego szlaku. Należy do nich mleczarnia założona w 1800 roku przez braci Pfund, która doczekała się wpisu w księdze Guinessa. Neorenesansowe płytki, którymi wysadzone jest całe wnętrze oraz malowidła wykonane przez dział artystyczny drezdeńskiej fabryki fajansów sprawiają, że zwiedzający czuje się jak wewnątrz dzieła sztuki. W mleczarni można kupić nie tylko pyszne, saksońskie sery, ale także kosmetyki i słodycze na bazie mleka. Kolejną atrakcją, której nie sposób pominąć, jest Yenidze do złudzenia przypominający meczet. Nie można jednak dać się zwieść pozorom - budynek wybudowano na początku XX wieku dla przedsiębiorcy tytoniowego Hugo Zietza na wzór mauzoleum Khair Beka znajdującego się w Kairze. Zafascynowanym Bliskim Wschodem Zietz, zamarzył, by jego fabryka wyróżniała się na tle barokowej zabudowy Drezna i dopiął swego, powierzając projekt Martinowi Hammitzschowi. Dziś Yenidze wykorzystywany jest jako biurowiec, a w kopule wiedzy znajduje się restauracja.
Łagodny klimat Saksonii sprawia, że miasto można odwiedzać niemal przez cały rok. Wkrótce rozpocznie się sezon zimowy, a to oznacza dodatkowe atrakcje. W samym Dreźnie jest kilkanaście jarmarków bożonarodzeniowych, z największym "Striezelmarkt" na czele.
Stolica jest też świetnie skomunikowane z innymi ciekawymi ośrodkami regionu: znanym z pięknych winnic Radebeul, bajkowym Moritzburgiem czy słynącą z produkcji porcelany Miśni. Jeśli jednak chcemy skorzystać z wszystkich dobrodziejstw Saksonii, musimy zarezerwować co najmniej kilka weekendów...