Wielką willę zamieniła na coś takiego. "Nigdy nie czułam się szczęśliwsza"
Oprac.: Łukasz Piątek
Ile metrów kwadratowych mieszkania potrzebujemy, by czuć się komfortowo i zmieścić w nim wszystkie niezbędne rzeczy do codziennego funkcjonowania? Okazuje się, że naprawdę niewiele. Jedna z Amerykanek postanowiła zamienić swoją dużą willę na 12-metrowy domek. I jak sama mówi – nigdy nie czuła się bardziej szczęśliwa.
Wielkie zmiany, mały domek
Karen z trójką swoich dzieci mieszkała w pokaźnym domu, ale kiedy jej syn, skończywszy 18 lat, jako ostatni wyfrunął z rodzinnego gniazdka, kobieta zdecydowała się na ogromne zmiany w swoim życiu. Karen przez przypadek trafiła na YouTube na kanał, który poświęcony był małometrażowym domom. To był przełomowy moment dla Amerykanki.
"Spodobały mi się te domki. Przez cały weekend oglądałam podobne materiały wideo" - mówi Karen na jednym z filmików zamieszczonych na YouTube na kanale "Tiny House Expedition".
W 2019 r. Karen sprzedała swój jednorodzinny dom i postanowiła kupić dużą przyczepę kempingową. Następnie pojawiła się przyczepa, która wyglądem różniła się od typowych kamperów, ponieważ przypominała malutki domek na kółkach. Kobieta zaaranżowała wnętrze przyczepy na własne potrzeby, w którym jak twierdzi - czuje się doskonale.
Ile kosztuje mieszkanie w domu na kółkach?
Kobieta mieszka w przyczepie na jednym z parkingów przy autostradzie w Tuscon w Arizonie, gdzie posiada przyłącze prądu, wodę i kanalizację. Miesięczny czynsz za mieszkanie w przyczepie wynosi 399 dolarów plus dodatkowe opłaty za media.
Początkowo dom na kółkach posiadał metalowe panele na zewnątrz i wyglądał dosyć surowo, co zdecydowanie nie podobało się Karen. Kobieta postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i poprawić "elewację" swojej przyczepy.
Na niezbędne materiały wydała niewiele ponad tysiąc dolarów. Własnoręcznie wybudowała okiennice oraz zewnętrzny parapet, na którym osadziła donice z kwiatami. Karen wykonała nawet niewielki płotek, schody i zamontowała niebieskie drzwi wejściowe. Dzięki takim zabiegom jej przyczepa do złudzenia przypomina "normalny", małometrażowy dom.
W środku przyczepy dominują jasne kolory, a na ścianie wiszą obrazy z paryskimi akcentami, ponieważ Karen jest zafascynowana tym miastem i marzy o podróży do stolicy Francji. W przestrzeni zaadoptowanej na kuchnie zmieścił się nawet różowy ekspres do kawy, a tuż obok stoi maleńkie biurko z miejscem na komputer.
Pod zlewem Karen przechowuje przenośną kuchenkę elektryczną, blender oraz duży garnek, w którym najchętniej przygotowuje słodko-kwaśne klopsiki oraz sos do spaghetti. Z kolei po drugiej stronie Karen znalazła miejsce na lodówkę, ale że kobieta nie lubi marnować miejsca, to tuż przy lodówce pojawiła się wysuwana na prowadnicach półka na przyprawy.
Karen mówi o sobie, że jest minimalistką i tak naprawdę doskonale czuje się, kiedy wokół niej nie ma zbyt wielu rzeczy, a towarzystwa dotrzymuje kobiecie jej kot.
Czytaj także: Polacy marzą o takim domu. Eksperci nie mają wątpliwości
"Do it" - czyli zrób to
Zanim Karen zamieszkała w swojej wymarzonej przyczepie, spotkała ją bardzo nieprzyjemna sytuacja. Amerykanka wzięła kredyt w wysokości 20 tysięcy dolarów i wpłaciła firmie, która miała wykonać dla niej dom na kółkach. Niestety niedługo później firma ogłosiła bankructwo, a ogromna suma pieniędzy przepadła.
"Przez ponad trzy lata spłacałam ten kredyt, ale ta sytuacja nie zniechęciła mnie do porzucenia moich planów. Nadal chciałam mieć dom, nawet przechodząc przez tę próbę. Jestem spod znaku Wagi, więc jeśli coś sobie postanowię, to muszę to zrealizować" - dodaje Karen w materiale wideo na platformie YouTube.
Warto wiedzieć: Makłowicz kupił dom w Chorwacji. "Kosztowało wtedy tyle, co dom na prowincji w Polsce". Pokazał też swoją kuchnię