Wygląda jak potworek wymyślony na potrzeby filmu. Przy odrobinie szczęścia spotkasz go na górskim szlaku

Wygląda, jakby dopiero co wyszedł ze słoika z atramentem lub był wymyślonym stworem na potrzeby zrealizowania filmu z gatunku science-fiction. Jednak w rzeczywistości jest wyłącznie dziełem natury, a przy odrobinie szczęścia można go spotkać na górskim szklaku. Pomrów błękitny, bo o nim właśnie mowa, to zwykły ślimak o niezwykłych walorach estetycznych.

Pomrów błękitny wyróżnia się pięknym ubarwieniem
Pomrów błękitny wyróżnia się pięknym ubarwieniemMONKPRESSEast News

Pomrów błękitny na tle innych ślimaków zdecydowanie wyróżnia się swoim ubarwieniem. Dorosłe osobniki występują najczęściej w kolorze niebieskim lub fioletowym, ale zdarzają się również koloru brązowego.

Swój charakterystyczny kolor zawdzięcza rozszczepianiu promieni świetlnych na powierzchni skóry. Młode osobniki są brązowe, z ciemnymi, podłużnymi pasami, które później całkowicie zanikają.

Ich ulubionym środowiskiem są lasy liściaste i iglaste oraz wilgotne wąwozy. Najczęściej można go spotkać w Karpatach, ale występuje także w Tatrach, w których potrafi wspiąć się na wysokości nawet 1900 m n.p.m. Jego ulubionym daniem są grzyby i niektóre rośliny.

Pomrów błękitny jest samotnikiem, dojrzałość płciową osiąga po roku, a żywot kończy po zniesieniu jaj - znosi ich od 30 do 80.

Błękitno-granatowe stworzenia często pojawiają się na szlakach uczęszczanych przez turystów, w związku z tym pracownicy m.in. Pienińskiego Parku Narodowego apelują o ostrożność:

"Ślimak jak to ślimak, szybki nie jest i dlatego może być rozdeptywany przez turystów. Wędrując w górach, patrzmy pod nogi i zwróćmy uwagę, czy na szlaku nie ma tego jednego z ładniejszych polskich ślimaków lub innego przedstawiciela świata bezkręgowców i pozwólmy im bezpiecznie dojść tam, gdzie zmierzaj" - czytamy na facebookowym profilu PPN.

Naukowcy są pewni. Żyjesz w "błękitnej strefie"? Będziesz cieszyć się lepszym zdrowiemNewseria Lifestyle/informacja prasowa
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas