Zapobiegaj, chroń, zaszczep!
Prawie 600 tys. dzieci w Europie nie korzysta z podstawowych szczepień ochronnych. Tymczasem szczepionki są najbardziej skuteczną i opłacalną metodą profilaktyki, oszczędzają życie i zdrowie ludzi, dlatego powinniśmy z nich mądrze korzystać i propagować je - apelują lekarze.
Priorytetowa sprawa
Jak podkreśla Sergei Deshevoi, ekspert z wydziału ds. szczepień ochronnych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), szczepienia spowodowały, że w ostatnich 30 latach obserwuje się w Europie ogromny spadek zapadalności na choroby zakaźne. Dla większości Europejczyków wiele schorzeń, jak np. ospa prawdziwa, stało się przeszłością. Jednak ciągle niemal 600 tys. europejskich dzieci nie otrzymuje podstawowych szczepień ochronnych.
Istnieje kilka powodów, dla których szczepienia powinny być priorytetem w systemach ochrony zdrowia państw Europy. Po pierwsze, ratują życie i prowadzą do znacznego spadku liczby zachorowań. Co roku dzięki szczepionkom udaje się uchronić przed śmiercią 3 mln osób na świecie, a kolejne miliony - przed cierpieniami związanymi z chorobą oraz jej trwałymi skutkami. Nawet w Europie 32 tys. małych dzieci co roku umiera z powodu schorzeń, którym można by zapobiec dzięki szczepieniom. Na świecie liczba ta dochodzi do 1,4 mln.
Szczepienia - parasol ochronny
Co ważne, inwestycje w szczepionki są bardzo opłacalne. Spośród wszystkich osiągnięć medycyny mają najlepszy stosunek kosztów do efektów. Koszt szczepionki na odrę wynosi w Europie od 0,17 do 0,97 euro na osobę, ale koszt leczenia odry to już kwoty rzędu 209-480 euro.
Jak powiedziała doc. Teresa Jackowska, kierownik Kliniki Pediatrii Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego w Warszawie, w Polsce ciągle przeznacza się zbyt duże nakłady na medycynę naprawczą, a nie na profilaktykę, do której zalicza się szczepienia. Tymczasem zaszczepienie dzieci daje taki sam efekt, jak rozłożenie parasola ochronnego gdy pada deszcz - podkreślała.
Polski kalendarz szczepień obowiązkowych wymaga zmian i modernizacji, gdyż ciągle odbiega od standardów nowoczesnej Europy - nawet od sąsiadujących z nami z Czech czy Słowacji.
Ważne jest zastąpienie szczepionek starszej generacji nowoczesnymi preparatami, np. szczepionkami poliwalentnymi, które pozwalają podczas jednej wizyty u lekarza zabezpieczyć dziecko przed kilkoma chorobami. - Oznacza to mniej ukłuć i bólu dla maluchów, a przy okazji jest tańsze, bo nie wymaga tylu wizyt lekarskich - podkreśla doc. Teresa Jackowska.
Według niej, bardzo potrzebne jest też wprowadzenie nowych szczepień ochronnych do naszego kalendarza. Chodzi m.in. o obowiązkowe szczepienia przeciw pneumokokom dla dzieci do drugiego roku życia - inwazyjna choroba pneumokokowa jest dla nich ogromnym zagrożeniem.
- Na początek chcieliśmy wprowadzić te szczepienia chociaż dla dzieci z grup wysokiego ryzyka, np. z obniżoną odpornością z powodu choroby nowotworowej - mówi specjalistka. - Podobne plany dotyczyły szczepień przeciwko ospie wietrznej. Niestety, w tym roku program szczepień ochronnych nie został zmieniony - dodaje.
Zalecane - nierefundowane
Szczepienia przeciw pneumokokom i przeciw ospie wietrznej są jedynie szczepieniami zalecanymi, czyli nierefundowanymi. Oznacza to, że ich koszty muszą ponosić rodzice, a ponieważ są to duże kwoty, nie wszystkich na to stać.
- To prowadzi do różnicowania społeczeństwa i jest dwuznaczne ze względów etycznych - podkreśla Sabina Szafraniec, założycielka Stowarzyszenia "Parasol dla Życia", które zainicjowało obchody Europejskiego Tygodnia Szczepień w Polsce.
Jej zdaniem, aby unowocześnić polski kalendarz szczepień obowiązkowych, konieczna jest zmiana jego finansowania. Obecnie szczepionki są kupowane z budżetu Ministerstwa Zdrowia, ale usługa szczepienia jest finansowana z NFZ. Co więcej, koszt zakupu szczepionek nie figuruje w ustawie budżetowej jako osobna pozycja.
To nie tylko utrudnia wprowadzanie zmian, ale zagraża realizacji dotychczasowego kalendarza - mówi Sabina Szafraniec.
- Nasze dzieci wymagają od nas ochrony, dlatego musimy rozpowszechniać przekonanie o potrzebie i bezpieczeństwie szczepień. Jeśli będziemy o tym zapominać, to choroby zakaźne mogą powracać - podsumowuje Sergei Deshevoi.