Zima w styczniu może zaskoczyć Polaków. Prognozy mówią jasno
Jesień na dobre rozgościła się w Polsce. Wielu z niepokojem spogląda jednak w przyszłość, obawiając się aury, jaką przyniesie ze sobą tegoroczna zima. Jak się okazuje, kluczową rolę odegra w tym przypadku El Niño. Analizy prognoz mówią jasno. Czas szykować się na srogie mrozy?
Spis treści:
Na czym polega zjawisko El Niño? Oto jak zmienia pogodę na Ziemi
El Niño, będące zjawiskiem pogodowym i oceanicznym, polega na utrzymywaniu się ponadprzeciętnie wysokiej temperatury na powierzchni wody w strefie równikowej Pacyfiku. Powstaje w momencie, gdy słabną wiejące ze wschodu wiatry. Wówczas pchają one wodę nieco wolniej, przez co ta ma dużo czasu, aby się nagrzać.
El Niño określa się mianem "gorączki" oceanu. Jego efektem jest jednak nie tylko wzrost temperatury oceanicznych wód. Zjawisko ma też ogromny wpływ na globalne warunki pogodowe, często prowadzących do ekstremalnych zjawisk, takich jak susze, powodzie czy burze.
El Niño, czyli po hiszpańsku chłopiec lub dzieciątko, swoją nazwę otrzymało w związku z okresem Bożego Narodzenia. Dlaczego? Właśnie wtedy woda osiągała bowiem najwyższą temperaturę. Jak podaje NOAA, tej nazwy okoliczni rybacy zaczęli używać już w XVII wieku.
Jaka zima 2023/24? Pogoda. El Niño będzie miał sporo do powiedzenia
El Niño od kilku miesięcy mocno oddziałuje na pogodę w różnych częściach świata. Jak się okazuje, sporo do powiedzenia będzie miał również w przypadku zbliżającej się zimy. Analizy prognoz już teraz mówią o konkretnych warunkach, jakich możemy spodziewać się podczas zimowych miesięcy.
Patrząc w przeszłość zimy w Europie pod wpływem El Niño były na ogół chłodne, jednak nie bardzo mroźne. Mrozy ograniczały się do Skandynawii i północnej Rosji, zaś centralna część kontynentu była obszarem, gdzie notowano zdecydowanie najwyższe temperatury.
Według prognoz tegoroczna zima ma być jednak wilgotna. To zdaje się potwierdzać również specyfika El Niño. W trakcie trwania tego zjawiska nasila się bowiem napływ powietrza znad Atlantyku w kierunku Europy z jednej strony będąc zwiastunem ciepłej zimy, z drugiej zaś przynosząc większą niż zwykle ilość opadów. Opadów, ale głównie deszczu. W trakcie chłodniejszych okresów można spodziewać się opadów śniegu, jednak te, zgodnie z prognozami, nie będą zbyt częste. W Polsce śnieżyć może głównie w górach.
Zobacz również: Jeden region Polski powitał zimę. Miejscami leży 30 cm śniegu
Sroga zima nadciągnie do Polski? Prognozy mówią jasno
Znane są już długoterminowe prognozy pogody dla Polski. W grudniu słupki rtęci wskażą najpewniej od minus 3 do 3 stopni Celsjusza. Temperatura powietrza utrzymywać będzie się więc w granicach normy dla tego miesiąca. Meteorolodzy przewidują jednak, że w grudniu miesięczna suma opadów będzie powyżej normy dla całego kraju. Przydać mogą się więc parasole.
Styczeń może zaś okazać się niespodzianką. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej przewiduje, że w Polsce zarówno średnia miesięczna temperatura powietrza jak i miesięczna suma opadów atmosferycznych najprawdopodobniej będzie kształtować się powyżej normy wieloletniej z lat 1991-2020. Będzie więc... ciepło i deszczowo. Średnia temperatura powietrza w całym kraju wyniesie od minus 4,5 stopni Celsjusza do ok. 2 kresek na plusie.
W lutym średnia miesięczna temperatura powietrza powinna mieścić się w zakresie normy wieloletniej i ma wynosić od minus 4,4 stopni Celsjusza do 3,5 stopni powyżej zera.
Zobacz również: Potężna śnieżyca na północy Europy. Spadnie nawet 50 cm śniegu
