Żyją biedniej, ale zdrowiej

W hiszpańskiej Estremadurze, wspólnocie autonomicznej na zachodzie kraju, sukcesywnie rośnie liczba turystów, w tym obcokrajowców. W uznawanej za jedną z najbiedniejszych części Hiszpanii poszukują zdrowego powietrza oraz rzadkich okazów zwierząt.

W przeszłości życie w Estremadurze było bardzo trudne i wciąż rejon ten należy do słabo uprzemysłowionych, coraz więcej osób żyje tam z agroturystyki
W przeszłości życie w Estremadurze było bardzo trudne i wciąż rejon ten należy do słabo uprzemysłowionych, coraz więcej osób żyje tam z agroturystyki123RF/PICSEL

Jak powiedziała PAP Life przedstawicielka biura turystyki Estremadury Maria Vazquez, z roku na rok przybywa w tym regionie krajowych urlopowiczów oraz turystów, z różnych państw Europy. "Wśród nich dominują Portugalczycy, Niemcy, Francuzi, a także Holendrzy. Często docierają tu z przyczepami kempingowymi w celu obserwacji rzadkich okazów fauny i flory" - wyjaśnia Vazquez.

Ekspertka ds. turystyki wskazała, że Estremadura w związku z rosnącym zainteresowaniem ze strony "wymagających wczasowiczów", pragnących czystego powietrza, znalazła swoją niszę - turystykę ekologiczną.

Pochodząca z hiszpańsko-portugalskiego pogranicza Henriqueta Sena wskazuje, że choć w przeszłości życie w Estremadurze było bardzo trudne i wciąż rejon ten należy do słabo uprzemysłowionych, coraz więcej osób żyje tam z agroturystyki. "W przeciwieństwie do wielu regionów Hiszpanii Estremadura jest mocno nawodniona przepływającymi tu dużymi rzekami, takimi jak Tag i Gwadiana. Dzięki temu nie brakuje tu zielonych terenów" - powiedziała PAP Life Sena.

Wskazała, że jedną z atrakcji w tym zachodnim zakątku Hiszpanii jest kąpiel w czystych wodach górskich potoków, możliwość udziału w spływie do wschodniej Portugalii, a także zwiedzanie parków przyrodniczych.

Jednym z najbardziej popularnych w Estremadurze terenów przyrody jest park narodowy Parque Nacional de Monfrague. Wyróżniają go szczególnie liczne kolonie ptaków drapieżnych oraz zagrożonego wyginięciem rysia iberyjskiego.

Z Olivenzy Marcin Zatyka (PAP Life)

PAP life
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas