Reklama

Wygrała z prześladowcą

Na mocy decyzji sądu niejaki Greg Broussard ma się trzymać z daleka od Halle Berry (37 l.), a ściślej nie może się do niej zbliżyć na odległość mniejszą niż 100 jardów (ponad 90 metrów). W podobnej odległości natręt ma się trzymać od menedżera aktorki i jej rzecznika prasowego.

Kilka dni temu sąd w Kalifornii, w osobie sędziny Lindy Lefkowitz, zdecydował, że Broussard, 35-letni mieszkaniec Luizjany, posunął się za daleko w naruszaniu prywatności gwiazdy kina. Próbował on nawiązać kontakt z Halle telefonicznie i za pośrednictwem faksu.

"Nie znam tego pana i nie chcę pozostawać z nim w jakimkolwiek kontakcie" - można przeczytać wypowiedź Berry w dokumentach złożonych w sądzie.

Aktorka napisała w nich także, iż prześladowca wyobrażał sobie swój związek z nią, ale - jego zdaniem - na przeszkodzie ich wspólnemu szczęściu stal jej menedżer oraz rzecznik prasowy.

Reklama
Ananova
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy