Anna Dereszowska zaczęła przeprowadzkę do nowego domu na Mazurach
Jeszcze kilka dni temu aktorka skarżyła się, że jest wykończona psychicznie obowiązkami związanymi z budową domu na Mazurach. Zdaje się jednak, że najgorszy etap Anna Dereszowska ma już za sobą. Gwiazda zdradziła bowiem, że właśnie zaczęła przewozić meble i dodatki, a wnętrza mazurskiej posiadłości przeszły rewolucję.
Anna Dereszowska zaczyna nowy etap życia!
Zobacz również:
Jeszcze kilka dni temu Anna Dereszowska narzekała, że ma kryzys i jest bardzo zmęczona. Wyznała, że przerasta ją nadmiar obowiązków związanych z przeciągającą się budową domu na Mazurach, którą musi pogodzić z pracą na planie seriali oraz opieką nad dwójką dzieci.
Sytuacji nie ułatwia jej fakt, że jest w zaawansowanej ciąży i za kilka tygodni powita na świecie trzecie dziecko.
"Jestem zmęczona. Naprawdę zmęczona. (...) za chwilę pojawi się Nowy Ludzik, a ja nie mam dla niego nic, dosłownie nic, bo zaiwaniam, żeby domknąć budowę domu, która rozpoczęła się, gdy wszystko (robocizna i wszystkie materiały budowlane) było minimum 40 % tańsze. (...) dopada mnie zmęczenie. Nawet nie fizyczne, wszystko jest ok, ja jestem ok (jak na trzecią ciążę po 40-stce), Ludzik jest ok, lekarze mówią "jest ok". Ale psychiczne jestem wykończona" - skarżyła się Dereszowska. Aktorka dodała też, że mimo ciąży nie może odłożyć na później wykończenia mazurskiego domu, ponieważ harmonogram budowy jest powiązany z kręceniem programu dla TVN Style "Budując marzenia".
Choć z tego wpisu aktorki wynikało, że do zakończenia prac w nowym domu jest jeszcze daleka droga, to - jak się okazuje - sprawy szybko posuwają się do przodu. W czwartek Dereszowska zdradziła bowiem na Instagramie, że zaczęła już zwozić meble do swojej mazurskiej willi i urządzać wnętrza.
"Grałam kiedyś w takim filmie 'Nigdy nie mów nigdy'. Baaardzo go lubię. Więc nie mówię 'ta budowa nigdy się nie skończy', tym bardziej, że dziś, gdy byłam w pracy, opustoszał nagle nasz wawerski garaż, a nie dało się tam szpilki wcisnąć, poważnie. Lampy, krzesła, dywany, nasza stara sofa i fotele po lekkiej renowacji, zbierane przez lata wiklinowe kosze i koszyki, stoliki nocne, które wyjechały jakiś czas temu z pokoi dzieci, słowem... szwarc, mydło i powidło. I nagle... PUSTO!" - napisała aktorka.
Aktorka od razu uspokoiła internautów, że nagłe zniknięcie sprzętów z jej domu w warszawskim Wawrze to nie efekt włamania. Garaż opustoszał, ponieważ wszystkie rzeczy zostały przewiezione do nowego domu.
"Wszystko wyruszyło na Mazury! A to znaczy, że... no właśnie, aż boję się pomyśleć, co to znaczy. (...) Dostaję przecieki, że na zewnątrz raczej wielkie zmiany się nie dokonały, co w skrócie znaczy, że nic się nie zmieniło, ale za to wewnątrz... REWOLUCJA" - cieszy się aktorka.
Wiele wskazuje więc na to, że aktorka zrealizuje swój plan i zakończy urządzanie mazurskiego domu przed narodzinami trzeciego dziecka.