Anna Starmach narzeka na wakacje w Hiszpanii. Zdradziła, co jej się nie podoba

Anna Starmach niedawno wróciła z Majorki. Pod koniec października zatęskniła jednak za słońcem i piękną pogodą. Postanowiła ponownie wyjechać do Hiszpanii. Z informacji, które publikuje w mediach społecznościowych wynika, że wciąż prześladuje ją pech. Anna Starmach jest regularnym gościem w tamtejszym szpitalu, ze względu na wciąż chorujące dzieci.

Anna Starmach opisuje swoje wakacje. Przyznaje, że wyobrażała je sobie zupełnie inaczej
Anna Starmach opisuje swoje wakacje. Przyznaje, że wyobrażała je sobie zupełnie inaczej TOMASZ URBANEK/Dzien Dobry TVNEast News

Anna Starmach od kilku dni wypoczywa w Hiszpanii. Mimo to bardzo mało udziela się w mediach społecznościowych. Teraz poznaliśmy powód. Otóż otaczająca ją rzeczywistość okazała się mało instagramowa.

Anna Starmach szczerze mówi, co przytrafiło jej się podczas wakacji

Znawczyni kulinariów snuła następujący plan: "Wyjazd na kilka tygodni do Hiszpanii, całą rodziną, zabieramy dzieciaki. W Hiszpanii wiadomo: cały czas świeci słońce, dzieci bawią się całymi dniami na plaży, my dorośli siedzimy pod palmami i pijemy bezalkoholowe mohito. Jest 'żyć nie umierać'. Dzieci bardzo długo śpią, bo - wiadomo - na świeżym powietrzu śpi się najlepiej" - mówiła w najnowszej relacji na InstaStories.

Tymczasem... "Rzeczywistość: troje na czworo dzieci jest już chora (najwyraźniej prócz dzieci własnych Annie Starmach towarzyszy jeszcze dwójka). Na izbie przyjęć w szpitalu już nas wszyscy znają, pogoda jest teraz dużo gorsza niż w Polsce. Pada tak, że nieodzowne są kalosze, peleryna i parasole. Życie. Wakacje z dziećmi. No właśnie" - nie bez sarkazmu opisała różnicę między oczekiwaniami a rzeczywistością.

Anna Starmach kolejny raz nie może nacieszyć się wakacjami

Czarna passa rozpoczęła się już pod koniec poprzedniego pobytu Ani Starmach w Hiszpanii, który miał miejsce na przełomie lipca i sierpnia. Ukoronowaniem jej wakacji na Majorce (tym razem nie pochwaliła się, gdzie konkretnie przebywa) miał być bowiem upragniony rejs łodzią. Dziennikarka wytrzymała na pokładzie tylko pół godziny, bo niespodziewanie odezwała się u niej choroba morska.

***

Przeczytaj również: 

Zobacz również:  

"Family Food Fight. Kulinarne historie Piotra Gąsowskiego": Rodzina BazarnikówPOLSAT GO
PAP life
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas