Basia Kurdej-Szatan: Życiowo pozytywna
Dzięki pojawieniu się w reklamie poznała i pokochała ją cała Polska. Skąd się wzięła? Co do tej pory robiła? Kiedy wydaje płytę? Czy tego charakterystycznego śmiechu nauczyła się w szkole teatralnej?
EksMagazyn: Ubiegły rok był zdecydowanie twój. Byłaś nawet nominowana do nagrody Kobieta Roku.
Basia Kurdej-Szatan: - Tak, ta nominacja to dla mnie ogromny zaszczyt. Tym bardziej, że zostałam nominowana wspólnie z Agnieszką Chylińską, którą od wielu lat podziwiam. Ubiegły rok był dla mnie o tyle łaskawy, że miałam okazję pojawić się i zaistnieć w mediach.
Jak odbierasz to, co się wokół ciebie wydarzyło?
- Dla mnie ten rok był przełomowy jeśli chodzi o media i telewizję. Natomiast jeśli chodzi o pracę, to nie do końca. Pracuję jako aktorka od ładnych paru lat i jakoś sobie radzę. Faktycznie, pewnie dzięki temu, że to zamieszanie w mediach było tak duże, otrzymałam propozycję zagrania w serialu "M jak Miłość".
To chyba nie będzie twoja pierwsza rola w serialu?
- To będzie pierwsza tak duża rola serialowa. Wcześniej pojawiałam się w serialach, ale były to głównie epizody. Natomiast ja od lat jestem związana z teatrem i tam gram dosyć dużo, więc praca w serialu to dla mnie nowe wyzwanie.
A gdybyś miała porównać i określić, gdzie czujesz się lepiej? W teatrze czy w serialu?
- W serialu wszystko trwa długo. Dosyć długo kręci się jedno ujęcie, które później na ekranie oglądamy kilka sekund. Później jest przerwa - na makijaż, na przebranie - i nagrywamy kolejną scenę. Po czym znów następuje przerwa... I tak w kółko. W serialu proces pracy jest zdecydowanie dłuższy niż w teatrze. Poza tym, ja lubię adrenalinę, a teatr mi jej dostarcza. Dodatkowo publiczność mnie nakręca. Odpowiadając na twoje pytanie, gdybym już musiała się określić, to wybrałabym teatr.
Przed twoim pojawieniem się w reklamie brałaś też udział w programie "X Factor". Śpiewasz jeszcze i planujesz coś robić w tym kierunku? Może nagranie płyty?
- Tak, ja śpiewam cały czas. Czy nagram płytę? Na to pytanie dziś nie odpowiem, bo to pokaże czas. Śpiewam w Teatrze Roma, np. w "Deszczowej Piosence", i w "Ale musicale", więc wszystkich chętnych do posłuchania mnie zapraszam właśnie tam.
A propos śpiewania, to czytałem, że pochodzisz z Opola, a to zobowiązuje...
- No właśnie (śmiech)... Pamiętam, że od dzieciństwa podglądałam próby przed festiwalem, zbierałam autografy od występujących tam artystów. Uwielbiam festiwal opolski! Kiedy przez ostatnie dwa lata z rzędu nie mogłam w nim uczestniczyć, byłam niepocieszona. Czułam, że czegoś mi brak, bo oglądanie festiwalu w telewizji nie oddaje magii i atmosfery tego wydarzenia.
Pochodzisz z Opola, studiowałaś w Krakowie, teraz mieszkasz w Warszawie. Gdzie czujesz się najlepiej?
- Chyba nadal wybrałabym Opole. Z tych wszystkich miast, które wymieniłeś, mam największy sentyment właśnie do niego. Tam się wychowałam i spędziłam większą część swojego życia. Mam tam rodzinę, przyjaciół, swoje miejsca. Mogę powiedzieć, że kocham to miasto.
- Bardzo lubię Gdynię, bo tam też chwilę mieszkałam i mam tam siostrę. Mam sentyment do Krakowa, bo to miasto przypomina mi czasy studenckie. Do Warszawy nie mam sentymentu, bo w niej mieszkam obecnie, ale ją sobie oswoiłam.
A gdybyś mogła wybrać z mapy świata miejsce, gdzie chciałabyś jeszcze pomieszkać?
- Najbardziej odpowiadałoby mi takie, gdzie byłoby ciepło, świeciło słońce i była piaszczysta plaża. A z drugiej strony, żeby również były góry i dobre warunki do jazdy na nartach (śmiech)... To raczej niemożliwe, więc na razie zostaję w Warszawie!
Słyszałem, że lubisz podróże. Często podróżujesz? Coś już zaplanowałaś na wakacje?
- Jeśli tylko mam taką możliwość, to podróżuję. Uwielbiam podróże i za każdym razem, gdy wyjeżdżam, staram się odwiedzać nowe miejsca, bo niewiele jeszcze widziałam. W najbliższej przyszłości chciałabym zobaczyć Hiszpanię, planuję też wyjazd do Kanady, zwłaszcza że mam tam rodzinę i bardzo chciałabym tam pojechać.
A najbliższe plany zawodowe?
- Oprócz serialu "M jak Miłość" można mnie zobaczyć w Teatrze Roma, w musicalu "Deszczowa piosenka" - gramy tylko do końca marca, więc zachęcam i zapraszam. Również gramy tam cały czas "Ale musicale", z którymi będziemy jeździć po różnych miastach Polski.
- Z Teatrem Gudejko podróżujemy ze sztuką "Old love". 8 marca w Teatrze 6 Piętro odbył się premierowy spektakl "Bromba w sieci" z moim udziałem. W tym samym teatrze można mnie też zobaczyć w sztuce "Zagraj to jeszcze raz, Sam".
Jesteś bardzo pozytywną, nieustannie uśmiechniętą osobą. Skąd czerpiesz energię?
- Czerpię energię z nieba, ze słońca... (śmiech). Wiesz, tak chyba zostałam wychowana i za to dziękuję swoim rodzicom.
A takiego śmiechu można się nauczyć w szkole teatralnej czy to jest wrodzone?
- Można się uczyć, miałam takie zajęcia w czasie studiów, ale chyba w moim przypadku jest to wrodzone (śmiech).
Jaki jest twój ideał mężczyzny?
- Zorganizowany, kulturalny, opiekuńczy, z poczuciem humoru i zdecydowany.
Rozmawiał: Łukasz Kędzior