Joanna Koroniewska w szpitalu z dzieckiem. Aktorka reaguje na hejt

Joanna Koroniewska opublikowała na Instagramie zdjęcie ze szpitala. Aktorka pozuje trzymając w ramionach swoją córeczkę. Koroniewska wytłumaczyła, że dziecko jest w trakcie badań i poprosiła, by trzymać kciuki na dobre wyniki. Celebrytka we wpisie odniosła się również do złośliwych wiadomości i komentarzy, jakie dostaje od hejterów. Zaznaczyła, że z biegiem lat zdążyła już uodpornić się na podobne treści skierowane w jej stronę. Wyjaśniła przyczynę swojej obojętności.

Joanna Koroniewska postanowiła odnieść się do zarzutów hejtera
Joanna Koroniewska postanowiła odnieść się do zarzutów hejteraWojciech Stróżyk /Reporter East News

Joanna Koroniewska opublikowała zdjęcie ze szpitala

Joanna Koroniewska jest bardzo aktywna w mediach społecznościowych. Chętnie dzieli się z fanami zarówno życiem prywatnym, jak i zawodowym. Aktorka ceni naturalność i często pokazuje się bez makijażu. Wpisy celebrytki często są szeroko komentowane przez portale plotkarskie. Posty Korniewskiej wywołują kontrowersje. Internauci nie zawsze pozytywnie się do nich odnoszą. Hejterzy wytykali już aktorce miedzy innymi mały biust, czy zbyt szeroki uśmiech.

Koroniewska tym razem postanowiła odnieść się do zarzutów. Opublikowała zdjęcie ze szpitala, na którym widać zarówno ją, jak i jej córkę. We wpisie aktorka poruszyła temat hejtu, z jakim regularnie musi się mierzyć. Zaznaczyła,  że obraźliwe komentarze nie robią już na niej większego wrażenia.

Koroniewska odniosła się do obraźliwej wiadomości

Aktorka opublikowała zdjęcie wiadomości, jaką niedawno dostała  od jednej z internautek. Użytkowniczka aplikacji wytyka celebrytce, oznaki starzenia i nazywa ją "wieśniarą". Celebrytka postanowiła zamazać nazwę profilu, z  którego wiadomość została wysłana.

"Nie mogłam się powstrzymać i postanowiłam coś ważnego napisać. Niektórzy będą mnie krytykować i mówić, że wywlekam prywatę. Ja zazwyczaj prywaty nie wywlekam, ale w sytuacji, w której się znajduje, to jest moja refleksja" - powiedziała Koroniewska w jednej ze swoich relacji, jednocześnie zapraszając fanów do przeczytania nowego wpisu.

Zaniedbna", "pozmarszczkowana" szpitalna mama. Wiecie, dlaczego nie bolą mnie już takie słowa? Bo odkąd mam dzieci, wiem, co jest w moim życiu najważniejsze. U mnie na szczęście tylko badania, ale i tak proszę - trzymajcie za nas kciuki. Po prostu, my mamy, wiemy co naprawdę jest ważne. Dlatego, pani Basiu, pani sobie i mnie tylko humor poprawiła. Bo warto zapamiętać, że najważniejsze jest niewidoczne dla oczu

Joanna Koroniewska może liczyć na wsparcie fanów

W komentarzach błyskawicznie pojawiły się słowa otuchy. Fani Koroniewskiej życzyli jej siły i zaznaczali, że trzymają na nią kciuki. Radzili, by nie przejmowała się złośliwymi wiadomościami anonimowych osób, które leczą swoje kompleksy, obrażając innych w internecie.

"Ja naprawdę nie przeżywam tego,  co ta pani napisała. Mało tego dalej jestem bez filtra i nie uważam, że to jest problem. Na co dzień się nie maluje. Jest to tylko i wyłącznie moja decyzja. Musimy o tym mówić głośno, by stanowić przeciwwagę dla tego miejsca, jakim są socjale.  Koniec czasów pięknych fryzur i kanonów. Nie powinniśmy do tego dopuszczać" - zaznaczyła aktorka w relacji.

Katarzyna Skrzynecka dosadnie wypowiedziała się o hejterach

Pod postem pojawiły się również słowa wsparcia od Katarzyny Skrzyneckiej. Celebrytka bardzo emocjonalnie podeszła do sytuacji, która przytrafiła się Koroniewskiej. Zaproponowała swój sposób rozwiązania sporu.

Ale po co taktownie ukrywasz personalia szumowiny, która to napisała... Niechaj do szumowiny wraca odium tego, co takim matołom należne. A wraca do takich. Od tysięcy pozytywnych, inteligentnych, fajnych osób, które cię cenią i szanują! Szumowina ma zaś swój "social profil" wówczas wyłącznie po to, by dotkliwie przekonywać się, jak g**ienną jest szumowiną. Wierz mi

Czy Joanna Koroniewska zastosuje się do rady koleżanki?

***

Przeczytaj również:

Zobacz również:

Pachnące olejki i zioła. Mają wiele zastosowańInteria.tv
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas