Już po rozwodzie
Edyta Górniak (37) i Dariusz Krupa (33) dostali rozwód po jednej rozprawie. Na jakich warunkach?

Na pożegnanie, byli już małżonkowie mocno się przytulili. Z warszawskiego sądu wyszli trzymając się pod rękę. Edyta ukryła twarz za ciemnymi okularami. Żadne z nich nie chciało odpowiadać na pytania dziennikarzy.Co z Allankiem?Rozprawa rozwodowa przebiegała dokładnie tak, jak to zaplanowali. Edyta i Dariusz zjawili się w sądzie punktualnie. Piosenkarka w klasycznej sukience i czarnej marynarce wyglądała bardzo elegancko. Była spokojna. Męża przywitała głębokim spojrzeniem w oczy. Bez słowa. Ci, którzy czekali na dramatyczne, pełne emocji widowisko, zawiedli się. Nie było łez ani kłótni. Rozprawa trwała godzinę, o 30 minut dłużej niż przewidziano. Sąd zatwierdził warunki, które wcześniej ustalili między sobą małżonkowie.
Nie orzekał o winie. Najtrudniejsza dla pary była kwestia opieki nad pięcioletnim Allanem. "Darek postawił warunek: syn musi być nadal zameldowany w jego domu w Milanówku" - powiedział SHOW
znajomy pary. Edyta zgodziła się. Oznacza to, że ojciec będzie miał kontrolę nad wyborem przedszkola, szkoły, nad jego dokumentami.
Ale gdzie Allan faktycznie zamieszka? Znajomi eksmałżonków twierdzą, że już przed rozwodem chłopiec przebywał głównie u ojca. Ich zdaniem, teraz też tak będzie. Edyta może widywać się z synem i zabierać go do siebie tak często, jak umówią się z Dariuszem. Ale dziecko nie może spędzać u niej więcej czasu niz u taty.
Pomogą dziadkowie
Tryb życia piosenkarki jest mniej ustabilizowany niż jej byłego męża. Częściej wyjeżdża, koncertuje, w weekendy nagrywa programy... Poza tym muzykowi chętnie pomagają w opiece nad Allanem rodzice, czyli dziadkowie chłopca. Relacje Edyty z jej rodziną są zbyt skomplikowane, by teraz mogła poprosić o pomoc.
Czytaj więcej w najnowszym wydaniu magazynu o gwiazdach "SHOW". W sprzedaży od 1 marca.