Magda Schejbal: Kiedyś byłam czarną owcą

Początkowo cicha i grzeczna, jako nastolatka ogoliła się na łyso. Zawsze była dziewczyna pełna skrajności.

Magda Schejbal
Magda SchejbalMWMedia

Uchodziła za grzeczne dziecko. Ale to były pozory. Kiedy rodzice szli wieczorem do teatru, ona zostawała z młodszą o pięć lat siostrą Kasią. "Okropnie się nad nią znęcałam. Byłam jej "nianią-Franią". Piekłam placki z mąki i wody i zmuszałam ją do jedzenia. Raz na tydzień ustawiałam walki - musiałyśmy się bić. Kazałam jej też trzymać taboret, na którym potrafiłam stać dwie godziny i przez wizjer patrzyłam, czy rodzice wracają. Nasłuchiwałyśmy odgłosów windy, skrzypnięć drzwi i strasznie się bałyśmy".

Z czasem bohaterem Magdy stał się Włóczykij z Muminków. Ona też ciągle szukała czegoś nowego. Jeździła na łyżwach, konno, pływała, grała na pianinie... Była rodzinną czarną owcą. Jako nastolatka zgoliła włosy, nosiła spodnie na szelkach, a do paska miała przywiązany plastikowy telefon. "Ojciec bał się, że mój proces dojrzewania może nie mieć najlepszego finału" - śmieje się. Ale w tym czasie coś się w Magdzie zmieniło.

"Z nieśmiałej dziewczynki przeistoczyłam się w osobę otwartą na świat" - opowiada. To był też czas buntu. Trzy razy zmieniała liceum, w trzeciej klasie miała nieusprawiedliwionych 120 godzin, wyrzucili ją ze szkoły, nie zdała z fizyki. Bała się, że nie zda egzaminu dojrzałości, a marzyło się jej dziennikarstwo. Chciała być korespondentem wojennym.

Mając 21 lat zagrała w filmie "Głośniej od bomb". Od tego zaczęła się jej przygoda z kinem.

Iwona Zgliczyńska

Nowy większy SHOW - elegancki magazyn o gwiazdach! Jeszcze więcej stron, więcej gwiazd i tematów! W sprzedaży od 19 lipca.

Show
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas