Marta Żmuda-Trzebiatowska o "romansie" z Wojewódzkim
Kuba Wojewódzki przez wiele lat podkreślał, że nie czyta książek autorstwa ludzi znanych z telewizji. Przyszedł jednak czas, że sam skusił się na ofertę wydawnictwa i wypuścił „Nieautoryzowaną Autobiografię”.
Ku uciesze fanów, w książce nie zabrakło tzw. smaczków. Dziennikarz dużo miejsca poświęcił kobietom. Niestety, wyłącznie w kontekście związków i, domniemanych lub prawdziwych, romansów.
Jeśli wierzyć showmanowi, był czas, gdy spotykał się z Agnieszką Kaczorowską, Mają Sablewską (którą publicznie krytykował) i Martą Żmudą-Trzebiatowską.
Ta ostatnia od trzech lat jest szczęśliwą żoną aktora Kamila Kuli. Para ma ponad rocznego synka o imieniu Bruno. Wcześniej przez wiele lat była związana z tancerzem Adamem Królem.
"To mógł być związek modelowy. Od pierwszej rozmowy telefonicznej, którą jak się potem okazało, odbywała w towarzystwie zawodowo zazdrosnego narzeczonego, czułem, że namiętność szturmuje już drzwi. Na początku randkowanie według kalendarza narzeczonego może uchodzić za radosną grę w chowanego, niestety wcześniej czy później nawet najbardziej zakochany narzeczony zrozumie, że ktoś robi z niego durnia." - pisał o relacji ze Żmudą-Trzebiatowską Wojewódzki.
Nic zatem dziwnego, że aktorka postanowiła odnieść się do jego wypowiedzi. "Zareagowałam z dużym uśmiechem. To było tak dawno temu, że naprawdę zatarło się już w mojej pamięci. Pamiętam, że spotkaliśmy się i Kuba próbował mnie namówić na udział w swoim programie. Nie pojawiłam się do dnia dzisiejszego. Długo namawiał, ale te spotkania, ja bym ich nie określiła "romansem", jak to media zrobiły w nagłówkach, uważam, że jest to duża przesada. Nazywałabym je raczej fajnymi spotkaniami z fajnym człowiekiem. Bardzo dużo mnie nauczył" - powiedziała w wywiadzie dla jednego z portali.
Plotki o romansie zdementowała także Agnieszka Kaczorowska. Wierzycie jeszcze Kubie? Bo my mamy spore wątpliwości...