Mel Gibson - jako rodzic jest "do niczego"
60-letni filmowiec - który ma ośmioro dzieci z poprzednich związków - przyznał, że nie jest perfekcyjnym ojcem. Ma jednak nadzieję, że mimo wpadek, w ogólnym rozrachunku, daje sobie radę.
- Jako rodzic, każdy czasem zawodzi - powiedział w rozmowie z dziennikarzami "The Sunday Times".
- Nie ma kogoś takiego, jak perfekcyjny rodzic i w tej kwestii naprawdę łatwo jest coś zepsuć. Ale mam nadzieję, że moich potknięć było zdecydowanie mniej niż tych lepszych chwil.
O Gibsonie zrobiło się głośno sześć lat temu, kiedy wypłynęło nagranie, na którym znęca się werbalnie nad swoją ówczesną partnerką Oksaną Griegorievą, z którą ma 7-letnią córkę Lucię. Aktor kpił z jej wyglądu i jak donosiły plotki, uderzył ją w twarz.
Jego problemy w życiu prywatnym doprowadziły, że filmowiec wycofał się z życia publicznego i "pracował nad sobą", spędzając czas ze swoimi dziećmi: Hanną (36 l.), Christianem i Edwardem (34 l.), Williamem (31 l.), Louisem (28 l.), Milo (26 l.) i Thomasem (17 l.) - które ma ze swoją żoną Robyn Moore.
Aktorowi udało się poukładać sobie na nowo życie i teraz oczekuje narodzin kolejnego potomka - swojego dziewiątego dziecka - z obecną partnerką Rosalind Ross.
- Wszystko dobrze się układa, a dwa ostatnie lata były najlepszymi w moim życiu - powiedział.