Pojednanie Williama i Harry'ego jest tylko chwilowe? Zagraniczne media zwiastują kłótnię
W sobotę książę William i księżna Kate wyszli do żałobników zgromadzonych przed Zamkiem w Windsorze w towarzystwie Harry'ego i Meghan. Wielu poczytuje ten gest jako pierwszy ważny krok, przełamujący lody między braćmi i dający nadzieję na polepszenie ich relacji. Niestety jak opisuje zagraniczna prasa, nie był to spontaniczny gest, a przemyślana decyzja. I może ona ulec zmianie po publikacji pamiętnika Harry'ego.
Od czwartku, kiedy to podano smutną wiadomość o śmierci Elżbiety II, media nieustannie opisują niezwykłe życie i sylwetkę panującej przez 70 lat królowej. Wspomnienia przeplatają informacje o pogrzebie monarchini i szczegółach uroczystości. W tle jednak nieustannie tli się wątek napiętych relacji panujących na brytyjskim dworze. Nieco optymizmu w serca pogrążonych w żałobie Brytyjczyków mógł wlać sobotni obrazek, kiedy to po długiej przerwie Harry i Meghan stanęli u boku książęcej pary, Williama i Kate. Zgodnie z tradycją członkowie rodziny królewskiej powitali żałobników zgromadzonych przed Zamkiem w Windsorze, dziękowali im za okazane wsparcie i wyrazy szacunku dla ich babci i uwielbianej monarchini.
Zobacz również: Zmarła Elżbieta II. Królowa Wielkiej Brytanii miała 96 lat
Pojednanie braci? "To ważny gest jedności"
Wspólne wystąpienie braci i ich małżonek niemal natychmiast przeanalizowali eksperci od mowy ciała. Zdjęcia z tego wydarzenia następnego dnia znalazły się na czołówkach brytyjskiej prasy, sugerując, że to może być ważny krok, prowadzący do naprawy relacji między braćmi i ich małżonkami. Ale medialne doniesienia nie są optymistyczne. Jak informuje "The Times", powołując się na pałacowe źródła, pary wyszły do poddanych z 45-minutowym opóźnieniem. Ta zwłoka wynikała z wcześniejszych wielogodzinnych negocjacji, które najwyraźniej miały ustalić przebieg i zasady wspólnego spotkania z poddanymi. A to najprawdopodobniej nie doszłoby do skutku, gdyby nie interwencja i wyraźna prośba ze strony Karola III.
"Książę Walii zaprosił księcia i księżną Sussex, by dołączyli do niego i księżnej. Uznał, że będzie to ważny gest jedności, w tak trudnym dla rodziny czasie" - wskazuje źródło "The Times", dodając, że wyciągając rękę do młodszego brata niewątpliwie spełnił zarówno życzenie swojego ojca, jak i zmarłej babci, której bardzo zależało na pogodzeniu się zwaśnionych rodzin. "Telegraph" powołując się na własne źródło opisuje, że książę William podjął tę decyzję, aby nie dawać pożywki mediom.
Bracia wspólnie uznali, że podczas żałoby uwaga powinna być skierowana wyłącznie na ich babcię
Zobacz również: Aleksandra Kwaśniewska wspomina spotkanie z królową: Dziękuję za ten nieopisany zaszczyt
To cisza przed burzą?
Relacje braci mogą się zaognić kolejny raz, bo na publikację czeka pamiętnik Harry’ego. Nieznana jest bowiem odpowiedź na pytanie, czy młodszy z książąt będzie w swoich wyznaniach równie wylewny, jak jego małżonka. A Meghan Markle na brytyjskiej monarchii i życiu na dworze nie zostawiła i nie zostawia suchej nitki, co i rusz przekazując mediom soczyste fakty na temat jej dworskiego życia.
Jeśli autobiograficzne zapiski Harry’ego będą mało powściągliwe, pojednanie braci tym bardziej jest niemożliwe. Zwłaszcza że William wykazuje szorstką i nieprzejednaną postawę wobec młodszego brata.