Tomasz Lis przeszedł kolejny udar. „Podobno żyję”

Tomasz Lis przeszedł kolejny udar. Dziennikarz trafił do szpitala, a jego stan zeszłej nocy był bardzo poważny. „Podobno już żyję, choć w nocy nie było to takie pewne” – napisał w mediach społecznościowych.

Tomasz Lis przeszedł kolejny udar
Tomasz Lis przeszedł kolejny udar WOJCIECH STROZYK/REPORTER East News

"Miałem udar. Jestem na erce udarowej jednego z warszawskich szpitali. Podobno już żyję, choć w nocy nie było to takie pewne. Co dalej, zdecydują lekarze. Wszystkich pozdrawiam" - napisał Tomasz Lis.

Przypomnijmy, że w weekend dziennikarz przebiegł maraton w Chicago.

"6 największych maratonów świata na rozkładzie. A prawie trzy lata temu usłyszałem, że być może o życiu na wózku będę mógł pomarzyć" - pisał w mediach społecznościowych tuż po dotarciu na metę.

Tym samym ukończył World Marathon Majors, czyli sześć największych maratonów na świecie - w Tokio, Chicago, Londynie, Nowym Jorku i Bostonie. Podobnym osiągnięciem może pochwalić się do tej pory zaledwie 70 Polaków.

Pod zdjęciem ze szpitala zaroiło się od komentarzy zaniepokojonych internautów.

Dużo zdrowia panie Tomku!
Trzymaj się, chłopie
czytamy.

Życzenia zdrowia złożył dziennikarzowi między innymi Tomasz Terlikowski oraz Ryszard Kalisz.

Tomasz Lis o problemach zdrowotnych. "Zgodnie z rozkazami lekarzy"

To nie pierwszy raz, kiedy dziennikarz wspomina o swoich problemach zdrowotnych. 8 października Tomasz Lis opublikował na Twitterze zdjęcia, które wykonano niespełna pół roku po tym, jak przeszedł swój trzeci z kolei udar.

"Maj 2020, mój pierwszy trucht, pięć miesięcy po ostatnim, trzecim udarze. Bieg trwa" - napisał.

Zapewniał również, że przez cały ten czas stosował się do zaleceń lekarzy.

"Gdy biegłem swój rekordowy maraton, tętno nie spadało mi poniżej 200 uderzeń na minutę. Dziś zgodnie z rozkazami lekarzy pilnowałem, by nie przekraczało 170. Przypomina to trochę bieganie na zaciągniętym hamulcu, ale jednak warto wpaść na matę maratonu, a nie jednocześnie życia" - pisał.

Maria Sadowska: W covidzie, gdybym żyła z muzyki, to umarłabym z głoduINTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas