Wielkanoc w Laszkach. Oto jak wyglądają święta w domu Emilii Korolczuk

Ile regionów Polski tyle różnych wielkanocnych tradycji i zwyczajów. Wielkanoc na Podlasiu jest jednak wyjątkowa. Czym się wyróżnia? Emilia Korolczuk z programu „Rolnicy. Podlasie” zdradziła jak wyglądają święta w jej domu. Na stole nie może zabraknąć… sałatki jarzynowej. Na uwagę zasługuje szczególnie jedna, niecodzienna tradycja.

Emilia Korolczuk z programu „Rolnicy. Podlasie” zdradziła jak wyglądają święta w jej domu
Emilia Korolczuk z programu „Rolnicy. Podlasie” zdradziła jak wyglądają święta w jej domumateriał zewnętrzny

Wielkanoc jest najważniejszym świętem chrześcijan. Od wieków okres ten silnie związany był z licznymi zwyczajami i obrzędami ludowymi, z których wiele przetrwało aż do dzisiaj. Jak wyglądają święta wielkanocne na Podlasiu? Emilia Korolczuk z programu "Rolnicy. Podlasie" zdradziła jak wygląda Wielkanoc w jej domu. Świętowanie poprzedzone jest wieloma tygodniami przygotowań.

Aleksandra Tokarz, Interia.pl: Jak wyglądają tradycyjne święta na Podlasiu?

Emilia Korolczuk z Laszek, "Rolnicy. Podlasie": Na Podlasiu Wielkanoc jest jednym z bardziej uroczystych świąt, o ile nie najważniejszym. Na przestrzeni lat niewiele się zmieniło. Odkąd pamiętam wszelkie tradycje są zachowane. Z pokolenia na pokolenie, a obecnie mamy już czteropokoleniową rodzinę, przekazujemy wszystkie zwyczaje i zachowania świąteczne.

Mocno celebrujemy święta. Dwa, trzy dni przed Wielkanocą staramy się odpuścić wszelkie poważniejsze prace w gospodarstwie, wcześniej szykujemy wszystkie pasze, nie mielimy zboża, staramy się nie uruchamiać maszyn, które nie są nam wtedy konieczne. Szykujemy też większe ilości jedzenia dla zwierząt, po to, żeby w trakcie świąt tylko wyjść, rozdać je i wrócić do stołu.

Wielkanoc w Laszkach upływa pod znakiem świętowania
Wielkanoc w Laszkach upływa pod znakiem świętowaniamateriał zewnętrzny

Zanim jednak przyjdzie do Wielkanocy, najpierw trzeba skupić się na palmie.

Święta zaczynamy od poświęcenia palmy. Wcześniej mocno skupiamy się na jej przystrojeniu. U nas, od kiedy pamiętam, palmę ubiera się drobnymi, sztucznymi kwiatkami, dodaje się też niektóre kwiaty domowe, na przykład paproć, której nie może zabraknąć na naszej domowej palmie. Zawsze jest to gałązka wierzbowa albo z baziami. U nas zdecydowanie nie myśli się o długości palmy, ale musi być okazała, piękna i kolorowa. Kolory to podstawa.

Potem myślimy już o święceniu pokarmów. Mamy w naszej parafii naprawdę wyjątkową tradycję. Nie wozimy pokarmów do kościoła, ale zbieramy się wszyscy w jednym domu, najczęściej u sołtysa, czyli u mnie. Kiedyś na środku pokoju rozstawiało się stół i wszyscy stawiali na nim swoje koszyczki. Przyjeżdżał ksiądz, święcił nam te pokarmy, święcił domowników. Teraz to się trochę zmieniło. Od czasów pandemii nie przyjmowaliśmy już mieszkańców wsi i księdza w domu, tylko wystawialiśmy duży stół w bramie i tam się zbieraliśmy.

Wielkanoc to wyjątkowy czas na Podlasiu
Wielkanoc to wyjątkowy czas na Podlasiu123RF/PICSEL

Pierwszy raz słyszę o podobnym zwyczaju!

Oczywiście kto chce, może pojechać na święcenie do kościoła, ale uważam, że to piękna tradycja. Szczególnie ważne jest to, że możemy spotkać się z sąsiadami. Gospodynie zaczynają się wtedy chwalić: "A, ja już przygotowałam bigos", a wtedy kolejna "A, ja już upiekłam ciasta". Mamy ogląd na to, co dzieje się u sąsiadów (śmiech).

Stół musi być koniecznie nakryty białym obrusem, a na nim nie może zabraknąć świeczek i krzyżyka. Wtedy każdy dookoła ustawia koszyczki, każdy też przychodzi z jakimś pojemniczkiem na wodę święconą. Ja zawsze ustawiam wiadro wody. Potem przyjeżdża ksiądz, święci pokarmy, święci tą wodę, święci nas, a w zamian dostaje małą zapłatę. Każdy przynosi ze swojego domu 10 jajek dla księdza. Zawsze się zastanawiamy ile czasu on potem te jajka ja.

Jak rozpoznać takie prawdziwie wiejskie jajko?

Nie będę tu dobrym doradcą, bo nigdy w życiu nie jadłam jajek ze sklepu, nie mam pojęcia jak one smakują. Czasami gospodarze mówią jednak, że te jajka ze sklepu mają lekko rybi zapach. Wszystko dlatego, że kury z ferm są sztucznie karmione jakimiś mączkami. W ten sposób prawdopodobnie można więc rozróżnić jajko wiejskie, od tego ze sklepu.

Emilia Korolczuk z programu „Rolnicy. Podlasie” zdradziła jak wyglądają święta w jej domu
Emilia Korolczuk z programu „Rolnicy. Podlasie” zdradziła jak wyglądają święta w jej domumateriał zewnętrzny

A co z pisankami w świątecznym koszyczku?

Malowanie jajek jest u nas w domu naprawdę długim procesem. Babcia najpierw od wielu tygodni zbiera skórki z cebuli, które wykorzystuje kolejno jako naturalny barwnik. Robi z nich potem kraszanki.

Nie ma u nas tradycji wydrapywania pisanek czy malowania ich woskiem. Kiedyś próbowałam, ale uważam, że zdecydowanie piękniejsze są te proste, które robi babcia. Jedne wyciąga się z wody wcześniej, więc są nieco jaśniejsze, inne nieco później, więc są niemal czarne. Wyglądają cudownie.

Jesteśmy po święceniu pokarmów i powoli zbliżamy się do śniadania wielkanocnego. Jakie potrawy muszą pojawić się na waszym świątecznym stole?

W czasie świąt wielkanocnych nie korzystamy niestety z żadnych produktów kozich, bo kozy są wtedy albo w okresie ciąży, albo dopiero po porodzie i karmią młode. Na stole lądują przede wszystkim jajka - jajka w majonezie, faszerowane. Najważniejsza jest, ładnie przystrojona, święconka. I oczywiście sałatka jarzynowa, której nie może zabraknąć chyba w żadnym domu.

Jak ją przygotowujecie?

Bardzo prosto. W naszej sałatce jarzynowej znajduje się jabłko, gotowana marchew, gotowany seler, gotowana pietruszka, groszek, kukurydza, gotowany ziemniak i gotowane jajka.

Smakołyków na Wielkanoc nie może zabraknąć
Smakołyków na Wielkanoc nie może zabraknąć123RF/PICSEL

A ciasta? Bez słodkości nie ma chyba świąt.

U nas w każde święta jest ogromnie dużo słodkości, bo babcia uwielbia piec ciasta. Czasem jest nawet dwanaście różnych rodzajów ciast. Nieraz to liczyłam. Babcia potrafiła przygotować, z ręką na sercu, dwanaście blach ciasta. Babcia czasami piecze z zapasem. Rozdajemy je potem rodzinie, najbliższym.

Podczas świąt nie może zabraknąć baby wielkanocnej, zwykłej, najprostszej, jedzonej potem z mlekiem czy herbatą. Zawsze jest oczywiście sernik, jest pleśniak. I ja, według wszystkich, robię najlepszy blok czekoladowy.

„Ewa gotuje”: Blok czekoladowyPolsat

Babcia Hela zdaje się być prawdziwą mistrzynią kuchni. Ma pani swoje ulubione danie z jej przepisu?

Zdecydowanie bigos i żeberka.

Możemy poznać tajemnicę najpyszniejszego bigosu od babci?

Wiem, że na pewno, koniecznie nożem, szatkuje kapustę, dodaje też chyba kiszoną. Ale kiedy babcia znika w kuchni ja najczęściej zajmuję się zwierzakami i staram się jej nie przeszkadzać. To gotowanie trwa wiele godzin.

Więcej o bohaterach programu "Rolnicy. Podlasie" tutaj.

Wielkanoc w Laszkach poprzedzona jest długimi tygodniami przygotowań
Wielkanoc w Laszkach poprzedzona jest długimi tygodniami przygotowańmateriał zewnętrzny
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas