Zenon Martyniuk zdradził, co robi podczas izolacji.
- U mnie się nic nie zmieniło, poza tym, że nie wyjeżdżam na koncerty – mówi Zenon Martyniuk pytany o to, jak wygląda jego życie podczas kwarantanny związanej z epidemią koronawirusa.
- Kwarantanna tak bardzo mi nie przeszkadza, bo ja z reguły nigdzie nie chodzę - ani po restauracjach, ani po barach. Kiedy wracam z koncertów, zamieniam się w domatora - mówi Zenon Martyniuk. Jego azylem jest dom w Grabówce pod Białymstokiem. Ma też do dyspozycji chałupę z bali, która stoi pod lasem niedaleko Białowieży.
Czym muzyk wypełnia sobie wolny czas?
- Gram na gitarce, coś pisze, przypominam sobie starsze piosenki. Pracuję w ogrodzie - podcinam drzewka, zajmuję się pielęgnacją trawnika - mówi Mrtyniuk. Nie zapomina też o swojej 70-letniej matce, Teresie, która mieszka 65 km od niego, w okolicach Bielska Podlaskiego.
- Odwiedzam mamę, ale z zachowaniem środków ostrożności, czyli nie zbliżamy się za blisko do siebie. Podrzucam jej też zakupy, żeby miała świeże warzywa i owoce - mówi gwiazdor. Piosenkarz jeszcze nie wie, czy będzie mógł spędzić Wielkanoc z mamą ze względu na jej bezpieczeństwo.
Ostatnie miesiące były dla Martyniuka bardzo pracowite. Świętował jubileusz 30-lecia pracy na scenie, brał udział w premierze filmu "Zenek", który inspirowany jego biografią, a także koncertował, m.in. w Londynie. Po raz ostatni stanął na scenie 8 marca podczas koncertu w Tomaszowie Mazowieckim z okazji Dnia Kobiet.
Muzyk, którego kalendarz jest wypełniony rezerwacjami koncertów na wiele miesięcy naprzód, już raz doświadczył dłuższej przerwy w występowaniu. Było to dokładnie 15 lat temu, w czasie żałoby po śmierci Jana Pawła II. W ostatnich latach pozwalał sobie też na chwilę oddechu przy okazji Wielkanocy i Bożego Narodzenia.
Na koniec zapytaliśmy Martyniuka, czy zapadła decyzja w sprawie powstania drugiej części jego filmowej biografii. O tym, że jest taki pomysł, muzyk powiedział w rozmowie kilka tygodni temu. Teraz jednak nie ma w tej sprawie nowych wieści.
- Na razie nic nie wiadomo - stwierdził.