Zosia Cudny o gotowaniu z dziećmi

Wspólne gotowanie z dziećmi to świetna zabawa - mówi Zosia Cudny. Autorka książki "Razem w kuchni" przekonuje, że pozwalanie dzieciom na twórcze podejście w kuchni daje nie tylko satysfakcję i poczucie, że jesteśmy dobrymi rodzicami, ale też zacieśnia więzi.

Zofia Cudny
Zofia CudnyMWMedia

W swojej pierwszej książce dzieliła się pani przepisami na cztery pory roku. Dlaczego drugą zdecydowała się pani poświęcić wspólnemu, rodzinnemu gotowaniu?

Zosia Cudny: - Pomysł wziął się z mojego życia. Mamy córeczkę Hanusię w wieku, w którym możemy zachęcić dzieci do wspólnego gotowania. Tego typu zajęcia mogą być dla nas, rodziców, wielką pomocą w wychowaniu naszych pociech, ale też źródłem ogromnej radości, jaką daje czas spędzony wspólnie w gronie rodziny. Moja mama pozwalała mi i bratu bawić się mąką i to w dowolnych ilościach, bo było to już wliczone w "koszty" zarówno samej mąki, jak i potem wspólnego sprzątania. Z przyjemnością staram się kontynuować tę rodzinną tradycję.

Kiedy należałoby zarażać dzieci pasją do gotowania? Kiedy pozwolić im pomagać w kuchni? Niektórzy rodzice mają obawy, że dzieci zamiast pomóc w gotowaniu, narobią więcej bałaganu...

- Wspólne gotowanie może się zacząć bardzo wcześnie. Nawet roczne dziecko już może przesypywać mąkę czy cukier. Wszystko zależy od tego, w co chcemy malucha zaangażować, jaki zakres czynności mu powierzymy lub też jakie są nasze granice wytrzymałości (śmiech). A obawy o bałagan? Cóż, wychowanie dzieci z zasady nie należy do łatwych obowiązków. Wszyscy rodzice wiedzą, ile kosztuje ich to starań i wyrzeczeń. Pozwalanie dzieciom na twórcze podejście w kuchni daje nam satysfakcję i poczucie, że jesteśmy dobrymi rodzicami, a przecież nie o wygodę nam chodzi, lecz o jakość więzi. Poza tym to bywa naprawdę świetna zabawa!

Dzieląc się przepisami nie rezygnuje pani ze słodkości - w pani książkach znaleźć można wiele zdrowych zamienników dla niezdrowych składników. Jak ważne jest przekazywanie zdrowych nawyków żywieniowych dzieciom?

- Przekazywanie dzieciom zdrowych nawyków jest ogromnie ważne. Jest inwestycją w ich szczęśliwe i zdrowe życie. Poza tym łatwiej przekonać do zdrowego stylu malucha niż kilkulatka, który poznał już smaki śmieciowego jedzenia. Jemy oczami i o tym warto pamiętać. Dzieci przywiązują niesłychanie dużą wagę do kolorów i konsystencji. Jeśli dojdzie do tego wspólna praca nad potrawą, to możemy niejedne wartościowe składniki przemycić. W swojej książce zamieściłam informacje i na ten temat, ponieważ zdaję sobie sprawę z tego, że problem ten dotyczy wielu dzieci.

A jakie smaki kojarzą się pani z dzieciństwem?

- Dzieciństwo to dla mnie przede wszystkim zapach ciasta drożdżowego. Ale też zupa "nic" na bazie żółtek i białek. Podana na przykład z malinami, nie tylko smakuje świetnie, ale i wygląda efektownie.

Pani pierwsza książka cieszyła się powodzeniem, z drugą pewnie też tak będzie. Jeśli zdecydowałaby się pani na wydanie kolejnej, o czym będzie?

- Jak wspominałam wcześniej, moje książki biorą się z życia. Są pochodną moich przeżyć, tego, czego udało mi w życiu doświadczyć, z czym spotkać. Przez ostatnie dwa lata odbyłam wiele ciekawych kulinarnych podróży i one zostawiły we mnie swój ślad. Nie precyzuję celów na kolejne lata. Pozwalam sobie, by inspirowało mnie życie.

PAP life
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas