Jan Kuroń po świętach poleca pizzę... z karpiem
Choć z doświadczenia wiemy, że po świętach zostaje nam fura jedzenia, co roku przygotowujemy go za dużo. Jak radzi Jan Kuroń, część można oddać, trochę zamrozić, a resztę przerobić. "Polecam pizzę z karpiem, na którą skuszą się nawet dzieci" - mówi PAP Life kucharz.
Wigilia, dwanaście potraw, świąteczny obiad, a po świętach dojadamy, bo szkoda wyrzucić, albo właśnie wyrzucamy. Jak sugeruje w rozmowie PAP Life kucharz Jan Kuroń, pozostałe po świętach jedzenie zawsze można rozdysponować.
- Podzielmy się z rodziną tym, co już mamy, bo jedzenie po to, żeby przejeść, jest bez sensu - zauważa Kuroń.
Kucharz przyznaje, że sam na święta robi mnóstwo potraw, ale - co ważne - w mniejszych ilościach.
- Wiem, że wtedy jest więcej roboty, ale jak czegoś jest niewiele to łatwiej jest nam to zjeść niż kiedy widzimy, że został nam jeszcze np. gar bigosu - zauważa Kuroń.
Jak tłumaczy Kuroń, zarówno mrożenie, jak i inne formy przedłużania daty przydatności - zwłaszcza w okresie świątecznym - są jak najbardziej wskazane.
- Pamiętajmy, że jeżeli coś można zamrozić, to zróbmy tego więcej, a czegoś, co później może okazać się problematyczne czyli np. jajek na twardo, nie róbmy w jakichś chorych ilościach, chociaż jajka akurat też da się przerobić. Przygotujmy sobie poradnik,jak wykorzystać to, co nam ewentualnie zostanie - podpowiada PAP Life Kuroń.
Jedną z propozycji Kuronia na to, co zrobić np. z karpiem, który nam został to... pizza.
- Pizza z karpiem, z rozmarynem, do tego np. migdały i rukola. To może być naprawdę bardzo fajne danie. Mał tego, może dzieci będą chciały ją zjeść, bo choć zazwyczaj karpia nie lubią, to pizzę już tak - przekonuje PAP Life kucharz.
Inną możliwą formą przetwarzania tego, co zostało są np. pierogi.
- Polecam zrobić i spróbować pierogi z karpiem, żurawiną i rozmarynem. Karp uwielbia takie połączenie. Poza tym takie pierogi p ulepieniu też możemy śmiało zamrozić i przechowywać je nawet 3-4 miesiące. Potem możemy je odmrozić i zjeść nawet na Wielkanoc, jeśli będziemy mieli taki kaprys - mówi PAP Life Kuroń.
Kolejnym pomysłem są sałaty, które zdaniem Kuronia przyjmą wszystko.
- Można je zrobić z pieczona rybą czy z pieczonymi mięsami. Dodatkowa korzyść jest taka, że organizm troszeczkę odsapnie o cięższego jedzenia. Miejmy w głowie zawsze jakiś taki S.O.S - każdy kucharz czy gospodyni powinien mieć z 50 przepisów na to, jak wykorzystać to, co nam zostało z dnia poprzedniego - kwituje Kuroń. (PAP Life)