Przyprawa w płynie: Co zawiera? Dlaczego szkodzi zdrowiu i lepiej jej unikać?
W polskiej kuchni często używa się przyprawy w płynie, która dodaje potrawom wyrazistego smaku i aromatu. Najczęściej stosuje się ją do przyprawiania zup, sosów i sałatek warzywnych. Oryginalną przyprawę w płynie marki Maggi zaczęto produkować w XIX wieku i dość szybko stała się popularna. Jednak od tego czasu skład tego typu produktów mocno się zmienił, a naturalne składniki zostały zastąpione sztucznymi dodatkami, które mogą negatywnie wpływać na zdrowie. Co tak naprawdę znajduje się w przyprawie w płynie i czy warto jej używać? Czy można ją czymś zastąpić? Sprawdźmy.
Pochodzenie przyprawy w płynie
Przyprawa w płynie często kojarzy nam się z nazwą Maggi - jest to tak naprawdę nazwa marki przypraw, sosów, zup i innych dodatków spożywczych. Jej założycielem był Julius Maggi, który w 1886 roku wprowadził na rynek przyprawę w płynie w charakterystycznych kanciastych i brązowych butelkach. Był on również pomysłodawcą zup w proszku i kostek rosołowych. Swoje produkty reklamował przy udziale znanych artystów, dzięki czemu w szybkim tempie stały się one bardzo popularne. Do dziś w wielu domach używa się przyprawy w płynie do zup, sosów, sałatek warzywnych czy innych dań, która nadaje im wyrazisty smak i aromat. W Polsce terminem maggi określa się wiele innych przypraw w płynie przypominających oryginalną wersję. Podstawowym składnikiem szwajcarskiej przyprawy był wyciąg z lubczyku ogrodowego, niezwykle aromatycznej rośliny o wielu cennych właściwościach. Lubczyk działa moczopędnie i oczyszcza organizm z toksyn. Pomaga walczyć z infekcjami układu moczowego oraz wspiera układ pokarmowy i oddechowy.
Co zawiera współczesna przyprawa w płynie?
Dzisiejsza przyprawa w płynie ma niewiele wspólnego z oryginalną przyprawą Juliusa Maggiego. Jej skład mocno się różni i zwykle nie ma w nim wyciągu z lubczyku lub są jego małe ilości. Obecnie w przyprawach tego typu znajduje się woda, sól, ocet, ekstrakt drożdżowy oraz wiele sztucznych wzmacniaczy smaku, barwników i emulgatorów. Najbardziej kontrowersyjnymi składnikami są glutaminian sodu (E621) i rybonukleotyd disodowy (E635). Substancje te mogą być szkodliwe dla zdrowia.
Dlaczego lepiej unikać przyprawy w płynie?
Obecny w przyprawie w płynie glutaminian sodu to popularny wzmacniacz smaku i zapachu. Został dopuszczony do użytku przez Unię Europejską jako substancja nieszkodliwa. Jednak według niektórych badań w zwiększonych dawkach może wpływać negatywnie na zdrowie. Niestety obecny jest w wielu produktach spożywczych, np. kostkach rosołowych, sosach, ketchupie, zupach w proszku i mieszankach przypraw. Może więc kumulować w organizmie i wywołać szereg niepokojących objawów. W niektórych przypadkach wywołuje m.in. nadpobudliwość (zwłaszcza u dzieci), problemy z widzeniem, zaburzenia hormonalne, zawroty głowy, palpitacje serca czy nadmierną potliwość. Glutaminian sodu zwiększa również ryzyko nadwagi i otyłości, a także stanowi zagrożenie dla osób z alergiami pokarmowymi.
Rybonukleotyd disodowy to również wzmacniacz smaku, który został uznany przez Unię Europejską za bezpieczną substancję (w określonych ilościach nie wpływa negatywnie na zdrowie). Jednak jego nadmiar może przyczyniać się do wystąpienia wysypek skórnych, zmian nastroju, nadpobudliwości, problemów z nerkami, a nawet pogłębienia astmy. Nie powinny go stosować osoby uczulone na aspirynę i dzieci do 12 roku życia. W przyprawach w płynie znajdują się także duże ilości soli, która w nadmiarze może prowadzić do nadciśnienia tętniczego.
Czym można zastąpić przyprawę w płynie?
Kontrowersyjny skład przypraw w płynie, pełny sztucznych substancji, sprawia, że lepiej zastąpić je naturalnymi produktami. Do przyprawiania zup, sosów i innych dań warto wykorzystać ziele lubczyku ogrodowego, który zapewni świetny smak i aromat. Lubczyk korzystnie wpływa przy tym na zdrowie, poprawia trawienie i niweluje dolegliwości żołądkowe. Działa moczopędnie, dzięki czemu wspiera pracę nerek i pomaga zwalczać infekcje układu moczowego. W medycynie naturalnej znany te jest jako afrodyzjak. Należy dodawać go do potraw pod koniec gotowania (w całości lub posiekany). Lepiej nie przesadzać z jego ilością, gdyż ma bardzo intensywny smak. Z powodzeniem można go zamrozić po uprzednim umyciu i wysuszeniu – nie straci właściwości. Można również przygotować z niego sos do sałatek, łącząc go z oliwą z oliwek, tymiankiem i estragonem. Zamiennikiem przypraw w płynie może być także sos sojowy, jednak warto uważać na jego skład, by nie zawierał sztucznych substancji. Powinny znajdować się w nim tylko woda, soja i ziarna zbóż.