Pyszny żołnierski gulasz
Gdyby zrobić sondę uliczną w Stambule i zapytać, czy kul aşı to danie kuchni tureckiej, czy węgierskiej, głosy rozłożyłyby się pół na pół. Węgrzy mówią, że gulasz to jedzenie pasterzy, bo gulya to stado bydła. Turcy na to, że kul aşı znaczy posiłek poddanego, sługi, i że wywodzi się z kuchni żołnierskiej.
Choć racja i początki gulaszu, zdaniem historyków, leżą raczej po stronie węgierskiej, nie ma wątpliwości, że wspólna egzystencja kilku narodów, mniej lub bardziej pokojowa oczywiście, na Wielkiej Nizinie Węgierskiej uczyniła gulasz daniem popularnym nie tylko wśród węgierskich pasterzy. Oto przepis na oryginalny gulasz prosto ze Stambułu.
Sposób przygotowania:
Mięso kroimy w kostkę. Cebulę i czosnek drobno siekamy. Szklimy je na oliwie w rondlu o grubym dnie i dorzucamy pokrojone mięso. Mieszamy. Lekko solimy i przyprawiamy. Smażymy przez 5 minut, pilnując, by nic się nie przypaliło.
Dodajemy pomidory, przykrywamy i dusimy na niewielkim ogniu przez półtorej godziny. Po tym czasie dokładamy obrane i pokrojone w spore kawałki warzywa. Doprawiamy solą i pieprzem i dusimy pod przykryciem przez kolejne pół godziny, aż warzywa będę miękkie.
Gdyby w rondlu zrobiło się za sucho, podlewamy odrobiną wody.
A potem siadamy do stołu i cieszymy się posiłkiem pasterzy lub żołnierzy — jak kto woli!
Przepis pochodzi z książki "Stambuł do zjedzenia":