Wigilijne menu dla smyka
Warto, by nawet małe dziecko mogło uczestniczyć w uroczystej wieczerzy. Dlatego podpowiadamy, które ze świątecznych przysmaków na pewno nie zaszkodzą malcowi.
Już niespełna roczny smyk, siedzący przy świątecznym stole w wysokim krzesełku, na pewno będzie wyciągał rączki do smakowicie wyglądających potraw. Choć warto mieć dla niego pod ręką ulubioną zupkę czy danie w słoiczku, również wśród wigilijnych specjałów może się znaleźć coś, czego maluszek będzie mógł skosztować. Aby było to możliwe, warto odrobinę zmienić tradycyjny przepis, dostosowując świąteczne dania do potrzeb najmłodszego biesiadnika. Podpowiadamy, jak to zrobić i czym można poczęstować dziecko w zależności od jego wieku.
Po 6. miesiącu
Kisiel żurawinowy
Jest zrobiony z bogatych w witaminę C żurawin. Dzięki temu to najzdrowsza - nie tylko dla maluchów - wigilijna potrawa. Receptura tego przysmaku nie wymaga modyfikacji. Można nim z czystym sumieniem poczęstować nawet półroczne niemowlę. Warto tylko zadbać, by owoce żurawiny, z których przyrządzimy kisiel, były jak najładniejsze i najsłodsze. Wtedy możemy ograniczyć ilość dodanego cukru, bo dzieci w 1. roku życia nie powinny go jeść.
Kompot z suszu
Półroczne lub starsze niemowlę można poczęstować tylko przecedzonym wywarem, bez owoców. Przysmak w wersji dla dorosłych można bez obaw zaserwować dopiero dwu-, trzylatkowi. Wszystko przez to, że suszone owoce są nie tylko bogatym źródłem soli mineralnych, ale także błonnika. Tymczasem ten składnik w przypadku dorosłych doskonale wpływa na trawienie, a u malucha może wywołać efekt przeczyszczający. Należy pamiętać, by owoce na kompot przed ugotowaniem sparzyć wrzątkiem.
Czerwony barszcz
Czysta zupa przygotowana w domu wyłącznie na bazie warzyw to lekkostrawne i wartościowe danie, które na pewno nie zaszkodzi maluszkowi. Barszczyk z torebki, kartonika czy butelki nie nadaje się niestety dla dziecka przed 3. urodzinami. Poza tym warto, aby zupa, której ma skosztować niemowlę, była przygotowana
Po 1. roku
Kluski z makiem
Maluszek może spróbować tylko niewielkiej porcji, ponieważ mak - choć pełen cennych składników - stanowi spore obciążenie dla przewodu pokarmowego. Aby brzdąc nie zakrztusił się tym przysmakiem, podczas przyrządzania dokładnie rozdrobnij bakalie, które zamierzasz do niego dodać. Jeśli maluch jest alergikiem, zamień miód na cukier oraz zrezygnuj z orzechów.
Ryba po grecku
Jeśli zamierzamy poczęstować nią rocznego brzdąca, koniecznie musi być przygotowana w domu. Nawet jeśli przyrządzasz ją z fileta (np. z morszczuka lub minataja), dokładnie obejrzyj go na wypadek, gdyby w mięsie zostały jeszcze jakieś ości (zrób to zarówno przed przygotowaniem dania, jak i tuż przed podaniem go maluchowi). Aby przysmak był lżej strawny, zamiast smażyć rybę w panierce, np. ugotuj ją na parze. Sos przygotuj ze świeżych warzyw z dodatkiem przecieru pomidorowego. Jeśli dania ma spróbować dziecko, użycie w zamian ketchupu nie jest wskazane, gdyż zwykle znajduje się w nim sporo niezdrowych dla malucha dodatków.
Po 2. roku
Karp w galarecie
Ta tradycyjna wigilijna ryba jest niestety tłusta i ciężkostrawna. Dlatego dwulatek może dostać tylko niewielką porcję (wcześniej obejrzyj ją pod kątem obecności ości). Jeśli chcemy, by brzdąc mógł się w pełni delektować rybą, należy zamienić karpia na dorsza, solę, halibuta czy łososia. Kawałek takiej rybki w galarecie może już dostać nawet półtoraroczny smyk (o ile radzi sobie z gryzieniem).
Ryba smażona
W tym wypadku także warto zastąpić karpia rybą morską, np. solą, łososiem czy halibutem. Jeśli usmażymy taką rybę bez panierki, kilka kąsków możemy podsunąć już półtorarocznemu dziecku. Do smażenia najlepiej używać oleju rzepakowego, który podniesie walory smakowe potrawy. Gdy zdecydujemy się przygotować np. filety smażone w jajku i bułce, nie częstujmy nimi malca przed 2. urodzinami.
Po 3. roku
Pierogi z kapustą
Stanowią znaczne obciążenie nawet dla przewodu pokarmowego trzylatka, dlatego jeśli chcemy, by malec mógł zjeść więcej niż jedną sztukę, lepiej przygotować mu pierożki z lżej strawnym farszem, np. serem czy warzywami. Takie pierożki może zjeść nawet dwulatek, pod warunkiem że podgrzejesz je w gorącej wodzie lub podpieczesz, zamiast podsmażać.
Kapusta
Tej z grochem w żadnym wypadku nie podawaj maluchowi przed trzecimi urodzinami, ponieważ obydwa składniki stanowią spore wyzwanie dla dziecięcego żołądka. Mogą wywołać wzdęcia i sprawić, że maluch po wigilijnej uczcie nie będzie mógł zasnąć. Jeśli chcesz, by trzylatek mógł skosztować kapusty, koniecznie dodaj do niej kilka suszonych śliwek i kminek. Dzięki temu maluchowi łatwiej będzie ją strawić.
Zupa grzybowa
Choć zabielana śmietaną i podana z domowym makaronem stanowi ucztę dla podniebienia, nawet maluch, który już skończył trzy lata, nie powinien jeść jej zbyt dużo. Grzyby są bowiem wyjątkowo ciężkostrawne. Mogłyby więc wywołać u szkraba poważne dolegliwości żołądkowe.
Śledzie z cebulką
To kolejny przykład bardzo ciężkostrawnego duetu. A gdy dodamy do tego jeszcze sporą ilość oleju, zestaw staje się nie do przyjęcia dla małego dziecka. Dopiero trzylatkowi można pozwolić na skosztowanie tego dania. Aby bardziej smakowało dziecku, cebulę przed dodaniem do ryby należy sparzyć wrzątkiem. Można też zastąpić zwykłą - odmianą czerwoną albo cukrową (są łagodniejsze w smaku). Jeśli chcesz poczęstować śledziem dwulatka, przyrządź danie z jogurtem naturalnym i startym kwaśnym jabłkiem.
Makowiec
Ciasto z cukierni, poza dość ciężkostrawnym makiem i sporą ilością cukru, zawiera także dodatki, niezdrowe dla małego dziecka. Dlatego taki przysmak możemy zaserwować dopiero trzylatkowi. Jeśli jednak zdecydujemy się upiec makowiec w domu, będzie go mógł spróbować już dwulatek.
Domowe pierniczki po 1. roku życia
Maluch, który skończył rok, może już zjeść 1-2 świąteczne ciasteczka. Jeśli chodzi o niemowlęta, to ani miód, ani korzenne przyprawy dla nich się nie nadają. Dlatego 9-, 10-miesięcznemu brzdącowi lepiej w zamian przygotować biszkopty polukrowane à la pierniczki masą na bazie cukru pudru i soku z wiśni lub czarnych porzeczek.
Konsultacja: dr inż. Anna Stolarczyk, dietetyk z Centrum Zdrowia Dziecka. Tekst: Marta Różańska