Chodaki, drewniaki
W latach 80. polski przemysł obuwniczy produkował buty, po które ustawiały się długie kolejki.
Chodaki, zwane też drewniakami, były bardzo modne i każda elegantka chciała je mieć. Nie był to, co prawda, finezyjny, kobiecy but, ale świetnie pasował do dżinsowych spodni dzwonów, spódnic bananówek i kolorowych długich sukienek w kwiaty.
Chodaki miały grubą, drewnianą podeszwę, z wierzchu pokrytą materiałem lub skórą. Dostępne w wielu kolorach, kilku krojach i różnych cenach. Bo choć były powszechnie noszone, jednak te lepsze uchodziły za element luksusu − kupowało się je spod lady. W sklepach pojawiły się w latach 80. Była to odpowiedź na potrzeby rynku, bo w latach 70. chodaki wyrabiali chałupniczo tzw. prywaciarze. By je kupić, chodziło się na bazary, gdzie można było sobie zamówić każdy, nawet nietypowy rozmiar.
Chodaki oprócz tego, że były modne, miały też dodatkowy plus - dodawały Polkom kilka centymetrów wzrostu. Były wygodne, ale nie nadawały się do pokonywania długich dystansów. Cierpiały na tym głównie dzieci, bo i im rodzice kupowali chodaki. A że noszono je na gołe stopy, mogły podczas zabawy zdjąć buty i bawić się na bosaka. Chodaki nadal są w użyciu. Noszą je chętnie w swoich placówkach pracownicy służby zdrowia.